Premier Dominiki: 20 ofiar śmiertelnych, olbrzymie zniszczenia po przejściu Eriki
Sztorm przeszedł wczoraj po południu nad Republiką Dominikańską i Haiti.
Władze ostrzegły, że bilans ofiar jest prowizoryczny i może wzrosnąć. "Znaleźliśmy dalsze ciała, ale poszukiwania ciągle trwają i mogą potrwać kilka dni" - poinformował szef policji Daniel Carbon.
Setki domów, mostów i dróg zostało zniszczonych, a ekipy ratownicze wciąż nie dotarły do niektórych osad odciętych od świata przez lawiny ziemno-błotne i powodzie.
"To jest narodowa tragedia. Musimy w istocie odbudować Dominikę" - podkreślił premier.
Niezwykle intensywne ulewy towarzyszące sztormowi pozostawiły na tej górzystej wyspie 38 cm opadów. Właśnie one były powodem niszczycielskich powodzi i lawin.
Centrum Eriki znajduje się obecnie w odległości ok. 45 km na południowy wschód od stolicy Haiti, Port-au-Prince i przesuwa się na zachód z szybkością ok. 33km/godz. Prędkość wiatru nieco zmalała do 75 km/godz.
W sąsiedniej Republice Dominikańskiej sztorm przeszedł nad popularnymi resortami turystycznymi Punta Cana, Samana i Puerto Plata, a także nad stolicą Santo Domingo.
Wcześniej Erika nawiedziła południe Portoryko, pozbawiając prądu 200 tys. osób i pustosząc pola uprawne, w tym plantacje kawy i bananów. Według prognoz Erika powinna osłabnąć i przekształcić się w depresję tropikalną.
O wiele potężniejsze huragany uformowały się na Pacyfiku. Ignacio o szybkości wiatru 150 km/godz w rejonie Hawajów i Jimena o szybkości 160 km/godz na południowy zachód od meksykańskiego półwyspu Baja California. Oba jednak znajdują się daleko od lądu i nie stanowią na razie bezpośredniego zagrożenia.