Powstanie mostu-ogrodu w Londynie zagrożone? Koszty budowy budzą kontrowersje
"Projekt ma pochłonąć 60 milionów funtów, ale na tym się nie skończy. Botaniczne połączenie obu brzegów Tamizy w sercu Londynu, zakończy się co najmniej rachunkiem na 220 milionów funtów" - wynika z dokumentu opublikowanego przez grupę posłów pod kierownictwem parlamentarzystki z Partii Pracy, Margaret Hodge.
"Dla brytyjskich podatników będzie lepiej, jeśli zaakceptujemy stratę kilkudziesięciu funtów, niż zaryzykujemy kolejne kwoty" - stwierdziła Hodge.
Polityk nawołuje więc do porzucenia tego pomysłu, aby oszczędzić publiczne pieniądze - informuje londyński ratusz.
Z raportu wynika, że projekt, a zwłaszcza jego finansowanie, od początku zawierał mnóstwo błędów. Jego autorzy nie zajmowali się w ogóle tym, czy sama idea jest dobra, skupiając się jedynie na drodze do jej realizacji.
Sam most w londyńczykach budzi wiele pozytywnych reakcji. Wielu mieszkańców metropolii chętnie widziałoby nad Tamizą niezwykłą kompozycję roślin. Sęk w tym, że jest to bardzo kosztowna zachcianka.
Wyjątkowość planowanego mostu polega na stworzeniu na jego powierzchni parku pełnego drzew i roślin. Miejsce to ma w zamyśle przypominać londyński ogród botaniczny Kew Gardens, a mieszkańcom stolicy i turystom służyłoby nie tylko jako punkt widokowy, ale i oaza spokoju w sercu tętniącej życiem metropolii.
Most, zgodnie z projektem, będzie długi na 360 metrów i przeznaczony jedynie dla pieszych. Wśród wybrukowanych ścieżek znajdzie się pięć ogrodów, składających się łącznie z 270 drzew 45 różnych gatunków. Oprócz tego, będzie można podziwiać najróżniejsze pnącza, krzewy oraz kwiaty. Projektanci twierdzą, że obiekt ten stanie się największą atrakcją turystyczną w okolicy.
Projekt stworzył Thomas Heatherwick, który zasłynął jako pomysłodawca składającego się z 204 płonących ramion znicza olimpijskiego, zaprezentowanego podczas ubiegłorocznych letnich igrzysk w Londynie. Budowa mostu-ogrodu kosztowałaby 150 mln funtów, z czego połowę zaoferowali się już pokryć prywatni sponsorzy i burmistrz stolicy.
Idea londyńskiego "Ogrodu Tamizy" zrodziła się już kilkanaście lat temu, a propozycję taką wysunęła Joanna Lumley - popularna brytyjska aktorka filmowa, teatralna i telewizyjna. Projekt koordynowany jest przez fundację The Garden Bridge.