Powrót zimy na Wyspach? Nadchodzi sztorm Jake
Meteorolodzy nie pozostawiają złudzeń, że na wiosenną aurę przyjdzie nam jeszcze poczekać. Brytyjski instytut meteorologiczny zwraca uwagę na możliwe opady śniegu i deszczu ze śniegiem, porywisty wiatr oraz oblodzone drogi, które znacząco utrudnią komunikację i poruszanie się po drogach.
Szacuje się, że niektóre regiony Wielkiej Brytanii mogą zostać pokryte nawet 10-centymetrową warstwą śniegu. Pierwsze ostrzeżenia pojawiły się już wczoraj, kiedy niepokojące symptomy dostrzegli synoptycy z Met Eireann (irlandzkiego odpowiednika Met Office).
Najsilniejszy wiatr spodziewany jest w okolicach Irlandii oraz w południowo-zachodniej Walii i Anglii, gdzie osiągnie prędkość 110 km/h wzdłuż linii brzegowej oraz 80 km/h w głąb lądu.
Zauważalne będą również zmiany temperatury, co mocno odczują mieszkańcy Manchesteru, Newcastle, Scarborough oraz Leeds. Temperatura w tych rejonach spadnie nawet dwukrotnie i wyniesie 5-6 stopni Celsjusza. Londyńczycy z mroźnym powietrzem borykają się już od poniedziałku.
Synoptyk Alex Burkill zauważa, że część ludzi może nie dostrzec samego śniegu, z uwagi na jego obecność razem z deszczem. Wszyscy jednak z pewnością odczują mroźne warunki pogodowe. Najbardziej narażone są regiony położone powyżej 100 metrów n.p.m. a więc m.in. Lancashire i okolice Manchesteru.
Nawracająca zimowa aura nie zmienia faktu, że tegoroczna zima może być jedną z najcieplejszych w historii Wielkiej Brytanii. Met Office wciąż zbiera i analizuje dane ze swoich stacji pogodowych, aby oficjalnie potwierdzić rekord. Wstępnie mówi się, że średnia temperatura w środkowej Anglii wynosiła 7 stopni Celsjusza, bijąc tym samym średnie pomiary z 1869 roku, które wynosiły 6,8 stopnia. Najniższe temperatury zimą odnotowano w 1684 roku, kiedy wynosiły średnio 1,1 stopnia poniżej zera.