Polska i Słowacja: "Jesteśmy solidarni ws. uchodźców, ale musimy być też odpowiedzialni"
W Juracie odbyło się dzisiaj zamknięte dla mediów posiedzenie prezydiów polskiego Sejmu i Rady Narodowej Republiki Słowacji. Przedstawiciele obu izb rozmawiali m.in. o wzajemnych relacjach, polityce bezpieczeństwa, migracyjnej i azylowej.
Jak podkreśliła na konferencji prasowej po zakończeniu posiedzenia marszałek Sejmu RP Małgorzata Kidawa-Błońska, w czasie spotkania najwięcej czasu poświęcono na rozmowy dotyczące uchodźców. „Wspólnie wsparliśmy decyzje i ustalenia premierów naszych krajów i popieramy to, co ustalono wczoraj na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej (sprzeciwiono się przyjęciu kwot imigrantów ustalonych przez UE - przyp. red.) ” – poinformowała Kidawa-Błońska.
Zapytana o to, czy Polska nie powinna być bardziej solidarna oraz otwarta i przyjąć więcej niż zapowiadane dwa tysiące uchodźców, Kidawa-Błońska wyjaśniła, że Polska jest solidarna i „rozumie problemy ludzi, którzy uciekli ze swoich krajów ratując życie i dbając o to, by ich dzieci mogły żyć w godnych warunkach”. „Ale musimy być także odpowiedzialni i chcemy, by – przyjmując ich w naszym kraju, stworzyć im odpowiednie warunki” - dodała marszałek.
„Każda osoba, która potrzebuje pomocy, powinna tę pomoc uzyskać, ale nie może być tak, że odgórnie narzuca się liczby osób. To my sami mamy suwerenność, żeby podejmować takie decyzje. Solidaryzujemy się, chcemy tym osobom pomoc, ale musi być to robione bardzo rozsądnie” – zaznaczyła polityk.
Dodała, że nie wszystkie z osób, które opuszczają swoje kraje robią to, by ratować swoje życie, część to „emigracja zarobkowa”. „Trzeba te dwie sprawy bardzo starannie rozdzielić. Musimy zrobić lepszą ochronę naszych granic i lepsze podejmowanie na samym początku tych emigrantów, by nie dochodziło do takich trudnych sytuacji, do jakich doszło w Budapeszcie” – podkreśliła Kidawa-Błońska.
Przewodniczący Rady Narodowej Republiki Słowacji Peter Pellegrini także podkreślił, że „narzucanie kwot (liczby uchodźców, których mają przyjąć poszczególne kraje) nie jest rozwiązaniem problemu”. „Jak Polska, tak i Republika Słowacka nie popiera takich rozwiązań” – dodał Pellegrini.