Polak twierdził, że potrącił go taksówkarz. Sąd mu nie uwierzył
3
Mieszkający w Irlandii Polak przegrał sprawę przeciwko taksówkarzowi, który rzekomo potrącił go na pasach. Sąd dał wiarę kierowcy i uznał, że pieszy wtargnął na przejście. Waldemar Markowski poniesie teraz koszty rozprawy.
Reklama
Reklama
Do zdarzenia doszło w listopadzie 2013 roku w Droghedzie (hrabstwo Louth), jednak dopiero teraz sprawa znalazła swój finał w sądzie.
Waldemar Markowski pozwał Muritalę Adebowale, miejscowego taksówkarza, twierdząc, że został potrącony na pasach i wylądował na masce samochodu, a po około 5 metrach spadł na jezdnię.
W wyniku zdarzenia miał cierpieć przez kilka tygodni na bóle kręgosłupa i kolana. Utrzymywał też, że po wypadku nie mógł jeździć na rowerze i grać w piłkę nożną.
Sędzia dał jednak wiarę zeznaniom kierowcy, który oświadczył, że Markowski wtargnął na jezdnię, nie rozejrzawszy się uprzednio. Następnie zatrzymał się i uderzył pięścią w maskę auta.
Polak musi teraz pokryć koszty dwudniowej rozprawy.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama