Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Piłkarze Niemiec zmienili plany i opuścili Francję

Piłkarze Niemiec zmienili plany i opuścili Francję
Loew: "Jesteśmy wszyscy wstrząśnięci i zszokowani" (Fot. Getty Images)
Niemieccy piłkarze zmienili plany i już dzisiaj rano opuścili Francję. Po towarzyskim meczu z 'Trójkolorowymi' (0:2), niemiecka kadra dopiero w środku nocy wyjechała ze stadionu Stade de France. Powodem były obawy o bezpieczeństwo po serii zamachów terrorystycznych.
Reklama
Reklama

Początkowo wyjazd był planowany na jutrzejsze popołudnie, ale sztab zespołu narodowego podjął działania mające na celu opuszczenie Paryża. Specjalnie z Frankfurtu przyleciał samolot po ekipę mistrzów świata. Zatrzymał się daleko od terminala. Piłkarze reprezentacji Niemiec zostali do niego przetransportowani i krótko po godz. 8:00 (czasu GMT) odlecieli do domu. W pobliżu cały czas byli policjanci.

"Jesteśmy wszyscy wstrząśnięci i zszokowani" - oświadczył selekcjoner Joachim Loew.

W czoraj wieczorem Niemcy przegrali z Francją 0:2 w meczu towarzyskim. W trakcie spotkania w okolicach stadionu Stade de France pod Paryżem oraz w centrum stolicy doszło do serii zamachów terrorystycznych.

Prezydent Francji Francois Hollande, który był obecny na trybunie honorowej stadionu, został ewakuowany. Obecni na trybunach kibice około 20. minuty pierwszej połowy usłyszeli dwa wybuchy. Nad obiektem jeszcze podczas gry pojawiły się helikoptery.

Po meczu część widzów pozostała na stadionie, obawiając się go opuścić. Wiele osób zeszło na murawę. Piłkarze reprezentacji Francji zatrzymali się w tunelu prowadzącym do szatni i z niedowierzaniem spoglądali na telebim, na którym pojawiały się informacje dotyczące zamachów.

Kibice zostali poproszeni o opuszczenie stadionu przez trzy bramy: północną, południową i zachodnią. Przy bramie wschodniej doszło do wybuchów, w których - według francuskich mediów - zginęły trzy osoby.

Dziennikarze po meczu nie mieli możliwości dostać się ani do strefy mieszanej, ani do sali konferencyjnej. Wszystkie aktywności, jak tradycyjne konferencje prasowe, zostały odwołane, a Francuzi zapowiedzieli, że sobotni trening reprezentacji zostanie zamknięty dla publiczności, choć pierwotnie kibice mieli zostać wpuszczeni na teren ośrodka Clairefontaine.

Niemieckie media podały, że ich drużyna narodowa nie mogła opuścić obiektu autokarem, ponieważ istniało zagrożenie, iż terroryści podłożyli wokół stadionu bomby gazowe. W środku nocy kilkoma busami i w eskorcie zawodnicy oraz sztab opuścili Stade de France.

W piątek rano niemieccy piłkarze byli wśród ewakuowanych gości jednego z paryskich hoteli, którego pracownicy poinformowali, że otrzymali anonimowy telefon z informacją o podłożonej bombie.

We wtorek Niemcy mają zagrać towarzysko z Holandią w Hanowerze. Angielska prasa poinformowała z kolei, że prawdopodobnie odwołane zostanie spotkanie reprezentacji tego kraju z Francją w Londynie, zaplanowane również na 17 listopada.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 14.06.2024
    GBP 5.1857 złEUR 4.3581 złUSD 4.0760 złCHF 4.5690 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama