Piłkarska Liga Europy: Fabiański kontra niepokonany Bayer, włoskie derby w ćwierćfinale

W ćwierćfinałach drugich pod względem prestiżu - po Champions League - rozgrywek klubowych UEFA nie ma przypadkowych drużyn. Cała ósemka wywodzi się z najsilniejszych, poza hiszpańską, lig Starego Kontynentu.

Na pierwszy plan wysuwa się rywalizacja niepokonanego w tym sezonie Bayeru z londyńskim West Hamem United. Fabiański w tym sezonie właśnie w rywalizacji pucharowej dostawał szansę od trenera "Młotów" Davida Moyesa, ale kontuzja odniesiona przez Francuza Alphonse'a Areolę w czasie spotkania ligowego z Newcastle United sprawiła, że Polak gra ostatnio również w Premier League.

Ekipa WHU, która w poprzednim sezonie triumfowała w Lidze Konferencji, już w poprzedniej rundzie zmierzyła się z niemieckim rywalem - SC Freiburg, a losy awansu rozstrzygnęła w rewanżu na własnym stadionie wygrywając 5:0. Na wyjeździe przegrała 0:1 i była to druga porażka w tej edycji.

Teraz poprzeczka powędruje w górę, gdyż Bayer to sensacja tego sezonu. Zespół z Leverkusen pozostaje bez porażki we wszystkich rozgrywkach, a rozegrał już 41 spotkań w Bundeslidze, Pucharze Niemiec i Lidze Europy. 36 z nich wygrał, w tym siedem z ośmiu na międzynarodowej arenie.

Po raz ostatni w oficjalnych występach schodził z boiska pokonany 27 maja 2023 w kolejce kończącej poprzedni sezon niemieckiej ekstraklasy (0:3 z VfL Bochum).

"Przychodzi nam się zmierzyć z drużyną niepokonaną w tym sezonie, ale na przestrzeni ostatnich tygodni, choćby w poprzedniej rundzie LE, miała mecze, w których musiała walczyć do samego końca o uzyskanie korzystnego wyniku. To pokazuje, że jest szansa nawiązać równorzędną rywalizację. Jeśli zagramy na 100 procent możliwości, to będzie fajne spotkanie" - ocenił Fabiański na antenie Canal Plus.

"Aptekarze" pod wodzą Hiszpana Xabiego Alonso, który choć stał się najbardziej łakomym kąskiem na szkoleniowym rynku i miał kilka atrakcyjnych propozycji, zdecydował się pozostać w Leverkusen na następny sezon, walczą o potrójną koronę.

Ledwie trzech punktów brakuje im do pierwszego w historii tytułu mistrza kraju, który mogą świętować już w niedzielę, a 25 maja w Berlinie zagrają w finale Pucharu Niemiec z drugoligowym FC Kaiserslautern.

Wiele emocji dostarczą też z pewnością włoskie "derby" w ćwierćfinale, między Milanem a AS Roma, której barwy reprezentuje Nikola Zalewski.

"Rossoneri" mają ostatnio dobrą passę, kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa i są blisko wicemistrzostwa Italii, bo prowadzący w tabeli Serie A ich lokalny rywal - Inter - wydaje się poza zasięgiem.

Także Roma po zmianie trenera - zwolnionego Jose Mourinho zastąpił Daniele de Rossi - spisuje się coraz lepiej i włączyła się w walkę o miejsce premiowane udziałem w Lidze Mistrzów. A droga do tych rozgrywek w przypadku rzymian może też prowadzić przez triumf w LE.

Widowiskowego futbolu i dużo goli kibice mogą też oczekiwać po starciach Liverpoolu z Atalantą Bergamo. Angielski zespół walczy też o mistrzostwo kraju i ostatnio odnotował potknięcie, remisując z Manchesterem United (2:2). Włoska ekipa, która w fazie grupowej rywalizowała z Rakowem Częstochowa, w LE pozostaje w tym sezonie niepokonana.

Czwartą parę ćwierćfinałową tworzą inne utytułowane kluby - Benfica Lizbona i Olympique Marsylia.

Finał tej edycji LE odbędzie się 22 maja w Dublinie.