PiS w tarapatach po wybuchu "Ryanair gate"
Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński oraz Adam Rogacki wyjechali służbowo do Hiszpanii 30 października. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony, które miały się pod wpływem alkoholu awanturować się na pokładzie samolotu Ryanair.
Media informowały ponadto, że Kamiński i Hofman wzięli kilkanaście tysięcy złotych zaliczki na służbową podróż do Madrytu. Posłowie PiS mieli zgłosić wyjazd do Madrytu samochodem, ale w rzeczywistości polecieć tanimi liniami lotniczymi.
Do czasu wyjaśnienia sprawy, posłowie zostali zawieszeni w piątek w prawach członka partii. Z kolei dzień później prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział w RMF FM, że będzie się domagał usunięcia Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego oraz Adama Rogackiego z Prawa i Sprawiedliwości.
"Zostali zawieszeni i to jest droga do usunięcia z partii, a co za tym idzie - do zamknięcia możliwości kandydowania w najbliższych wyborach" - oświadczył Kaczyński. "Panowie zrobili sobie wielką krzywdę" - dodał, mówiąc o ich przyszłości politycznej.
"Nasza reakcja była zdecydowana, jednoznaczna. Nie tolerujemy tego rodzaju postawy, tego rodzaju działań. Tym się różnimy od rządzącej dzisiaj partii. Proszę zwrócić uwagę, że ludzie, którzy dopuszczali się różnych nadużyć, czy w każdym razie różnego rodzaju dziwnych czynów w Platformie, nie ponieśli konsekwencji. Członkowie naszej partii - i to ważni, bo w tym rzecznik prasowy - ponoszą te konsekwencje" - zaznaczył.
O wyjaśnienia dotyczące delegacji trzech posłów PiS do Hiszpanii zwrócił się także marszałek Sejmu Radosław Sikorski. Kancelaria Sejmu poinformowała, że w związku z "wątpliwościami dotyczącymi wyjazdu" posłów do Madrytu, przewodniczący Delegacji Parlamentarnej RP do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Andrzej Halicki "wystąpił do marszałka Sejmu z wnioskiem o nierozliczenie środków finansowych przekazanych posłom na pokrycie kosztów delegacji".