Oferta pracy po polsku wywołała oburzenie
3
56-letni Brytyjczyk Steven Maughan zamieścił ogłoszenie, że szuka pracy. Nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył w treści odpowiedzi, jaką otrzymał z agencji pośrednictwa pracy.
Reklama
Reklama
Okazało się, że oferta, dotycząca zatrudnienia w fabryce, jest napisana w całości w języku polskim. Zbulwersowany mężczyzna - chcąc wyjaśnić sytuację - skontaktował się z pracownikami strony s1jobs.com, na której umieścił informację.
"Szukałem pracy, otrzymałem e-mail od Newton Stewart, ale był napisany w języku polskim. Oczywiście nic z niego nie rozumiałem, więc nie mogłem się do niego odnieść" - relacjonuje Maughan, cytowany przez "Dumfries & Galloway Standard".
"Wszyscy powinniśmy być traktowani jednakowo, niezależnie od naszej narodowości. Jednak nie wydaje mi się, aby brytyjscy pracownicy byli traktowani na równi, skoro będąc Anglikiem, otrzymuję ogłoszenie w języku polskim. To niesprawiedliwe" - tłumaczy mężczyzna, który dodaje jednocześnie, że wreszcie udało mu się znaleźć pracę.
W odpowiedzi na skargę, przedstawiciel s1jobs.com poinformował, że na stronie internetowej agencji ogłoszenie było dostępne zarówno w języku polskim, jak i angielskim. "Nasi klienci na ogół wstawiają informację tylko w jednym języku, to niespotykane, aby robili dwie różne wersje dotyczące tej samej pracy. Na ogłoszenia w języku polskim jest więcej odpowiedzi" - komentuje rzecznik portalu.
Podobny problem pojawił się już wcześniej, a sprawą zainteresował się "Daily Mail" - wówczas anons po polsku ukazał się na rządowej stronie urzędu pracy w Wielkiej Brytanii.
Z kolei Chris Bryant z Partii Pracy oskarżył niedawno dwóch wielkich brytyjskich detalistów o faworyzowanie zagranicznych pracowników.
"Szukałem pracy, otrzymałem e-mail od Newton Stewart, ale był napisany w języku polskim. Oczywiście nic z niego nie rozumiałem, więc nie mogłem się do niego odnieść" - relacjonuje Maughan, cytowany przez "Dumfries & Galloway Standard".
"Wszyscy powinniśmy być traktowani jednakowo, niezależnie od naszej narodowości. Jednak nie wydaje mi się, aby brytyjscy pracownicy byli traktowani na równi, skoro będąc Anglikiem, otrzymuję ogłoszenie w języku polskim. To niesprawiedliwe" - tłumaczy mężczyzna, który dodaje jednocześnie, że wreszcie udało mu się znaleźć pracę.
W odpowiedzi na skargę, przedstawiciel s1jobs.com poinformował, że na stronie internetowej agencji ogłoszenie było dostępne zarówno w języku polskim, jak i angielskim. "Nasi klienci na ogół wstawiają informację tylko w jednym języku, to niespotykane, aby robili dwie różne wersje dotyczące tej samej pracy. Na ogłoszenia w języku polskim jest więcej odpowiedzi" - komentuje rzecznik portalu.
Podobny problem pojawił się już wcześniej, a sprawą zainteresował się "Daily Mail" - wówczas anons po polsku ukazał się na rządowej stronie urzędu pracy w Wielkiej Brytanii.
Z kolei Chris Bryant z Partii Pracy oskarżył niedawno dwóch wielkich brytyjskich detalistów o faworyzowanie zagranicznych pracowników.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama