NHS zatrudni lekarzy z Polski. Poszukiwani medycy pierwszego kontaktu
Lekarz GP z Polski zarobi rocznie około 90 tysięcy funtów. Zanim podejmie pracę nad Tamizą, przejdzie 12-tygodniowe szkolenie w Polsce – podaje dziennik „The Telegraph”.
Pół tysiąca nowych lekarzy ma być receptą na pogłębiający się kryzys w brytyjskiej służbie zdrowia. Pacjenci całymi dniami czekają na wizytę u lekarza rodzinnego. W niektórych placówkach kolejka wydłuża się do kilku tygodni.
Wiele klinik nie pracuje po godzinie 15:00. Powoduje to, że pacjenci ze schorzeniami, które powinny być leczone przez lekarza pierwszego kontaktu, udają się do szpitali i na pogotowie. W rezultacie powstaje błędne koło.
Jedna na 60 dorosłych osób w Wielkiej Brytanii zamiast do przychodni - trafia po poradę lekarską do szpitala na oddział nagłych wypadków. Według Imperial Imperial College London, brytyjskie kliniki leczą aż 6 milionów takich dodatkowych pacjentów rocznie.
NHS spieszy się z rekrutacją przed Brexitem. Po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii proces zatrudniania może być utrudniony. Pomysł resortu zdrowia nie podoba się brytyjskiemu środowisku lekarzy, które uważa, że ministerstwo nie robi nic, aby zachęcić do pracy w przychodniach rodzimych medyków.
Brytyjski resort zdrowia o pomoc poprosił nawet wolontariuszy z Czerwonego Krzyża. Pracownicy jednej z największych organizacji charytatywnych na świecie zostali wezwani do brytyjskich szpitali w związku z ogromną liczbą pacjentów, brakiem łóżek oraz lekarzy.
British Red Cross, który jest częścią Międzynarodowego Ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, zajmie się w pierwszej kolejności dowożeniem ludzi ze szpitali do domów, aby zwolnić miejsca na oddziałach.