Morrisons wycofuje mięso ze swoich sklepów. Zawierało groźne bakterie
150-gramowe opakowania mięsa zostały wycofane niezwłocznie po interwencji rządowej Food Standards Agency (FSA), która doniosła, że w środku znajdują się bakterie Listeria monocytogenes.
Osoby, które spożyły skażone mięso mogą cierpieć na objawy grypopodobne, które w niektórych przypadkach prowadzą nawet do zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Innymi objawami zatrucia są m.in. biegunki i zimne poty.
Eksperci zdrowotni zwracają uwagę, że najbardziej narażonymi na poważne konsekwencje zakażenia są osoby starsze, dzieci poniżej miesiąca życia oraz kobiety w ciąży.
Skażone Mięso od Morrisons miało datę ważności na 21 lutego.
"Jeśli kupiłeś ten produkt, nie jedz go. Oddaj go do sklepu, gdzie otrzymasz pełen zwrot pieniędzy" - można przeczytać na stronach FSA. Specjaliści żywieniowi zapewnili, że groźnych bakterii nie odnaleziono w innych próbkach mięsa.
Do sprawy odniósł się rzecznik prasowy Morrisons. "Rutynowe testy pokazały niewielkie ilości bakterii Listeria w produkcie. Prosimy wszystkich, aby zwrócili zakupione opakowania w celu zwrotu pieniędzy" - przekazał.
Wiadomość o skażonym mięsie zbiegła się z ostatnimi doniesieniami medialnymi, które zwracają uwagę na problem braku higieny i niedostatecznych kontroli przy produkcji mięsa w Wielkiej Brytanii.
Jakiś czas temu naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge przeprowadzili badania, które ujawniły, że 2 na 3 zakupione na Wyspach kurczaki są zanieczyszczane bakterią E.Coli.