Mark Duggan nie strzelał do policji
2
Ujawniono szczegóły śledztwa w sprawie śmierci 29-latka, który w miniony piątek zginął z rąk policji w Londynie. Śmierć młodego mężczyzny jest zarzewiem zamieszek, które od czterech dni trwają w Wielkiej Brytanii.
Reklama
Reklama
Od początku zakładano, że to 29-letni Mark Duggan strzelał do policjantów, podczas próby jego aresztowania, w ramach policyjnej akcji przeciwko przestępczości w londyńskiej dzielnicy Tottenham.
We wtorek (09.08.2011 r.) niezależna komisja, Independent Police Complaints Commission, badająca okoliczności sprawy przyznała jednak, że na tym etapie postępowania nie ma dowodów na to, aby Duggan jako pierwszy otworzył ogień do sił porządkowych. Komisja doszła do takich wniosków na podstawie przeprowadzonych ekspertyz balistycznych.
"Na tym etapie śledztwa nie ma żanego dowodu, że broń znaleziona na miejscu została użyta podczas tego incydentu - poinformowali członkowie komisji.
Duggan znajdował się w taksówce, w momencie, kiedy padł w jego kierunku śmiertelny strzał. Ekperci mówią nawet o dwóch pociskach wystrzelonych z broni funkcjonariusza, który po piątkowym incydencie został tymczasowo zawieszony w pełnieniu swoich obowiązków- donosi dziennik Guardian.
Co więcej, wstępne badania pokazują, że pocisk, który utkwił w policyjnym radiu i był głównym powodem, dla którego podejrzewano Duggan'a o oddanie strzału, pochodził z policyjnej broni.
We wtorek (09.08.2011 r.) niezależna komisja, Independent Police Complaints Commission, badająca okoliczności sprawy przyznała jednak, że na tym etapie postępowania nie ma dowodów na to, aby Duggan jako pierwszy otworzył ogień do sił porządkowych. Komisja doszła do takich wniosków na podstawie przeprowadzonych ekspertyz balistycznych.
"Na tym etapie śledztwa nie ma żanego dowodu, że broń znaleziona na miejscu została użyta podczas tego incydentu - poinformowali członkowie komisji.
Duggan znajdował się w taksówce, w momencie, kiedy padł w jego kierunku śmiertelny strzał. Ekperci mówią nawet o dwóch pociskach wystrzelonych z broni funkcjonariusza, który po piątkowym incydencie został tymczasowo zawieszony w pełnieniu swoich obowiązków- donosi dziennik Guardian.
Co więcej, wstępne badania pokazują, że pocisk, który utkwił w policyjnym radiu i był głównym powodem, dla którego podejrzewano Duggan'a o oddanie strzału, pochodził z policyjnej broni.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama