Mariusz Wlazły ma swoją gwiazdę we Władysławowie
Gwiazdy z ich nazwiskami osadzone w granicie odsłonięte zostały we Władysławowie. Ich liczba w Alei Gwiazd Sportu wzrosła do stu pięciu. Przed uroczystością ze sportowcami i organizatorami uroczystości spotkała się premier Ewa Kopacz. Szefowa rządu pogratulowała pomysłu i życzyła powodzenia przy realizacji kolejnych edycji imprezy.
"Jak można wysoko zajść, mając swoją gwiazdę w alei, najlepiej mógł przekonać się minister sportu i turystyki i mistrz olimpijski z Pekinu w wioślarskiej czwórce podwójnej, pięciokrotny olimpijczyk Adam Korol uwieczniony we Władysławowie" - stwierdził prezes Fundacji Aleja Gwiazd Sportu Jerzy Szczepankowski.
"Aleja Gwiazd Sportu to super pomysł. W tym miejscu możemy przecież zapoznać się ze skróconą historią polskiego sportu. Wiele razy byłem we Władysławowie i widziałem te pamiątkowe tablice. Wydaje mi się, że każdy polski sportowiec chciałby zostać tak uhonorowany i ja nie byłem wyjątkiem. Moje dzieci, kiedy podrosną, a później ich dzieci, zawsze będą miały okazję oglądać w tym miejscu tatę i dziadka. Cieszę się również, że do grona wielu dyscyplin i konkurencji dołączył także windsurfing. Mam również nadzieję, że na Zosi i na mnie grono wyróżnionych w ten sposób deskarzy się nie wyczerpie, tylko niebawem dołączą do nas kolejni zawodnicy" - wyjaśnił zawodnik SKŻ Ergo Hestia Sopot Miarczyński.
Siatkarski mistrz świata z 2014 roku i srebrny osiem lat wcześniej Wlazły jest piątym przedstawicielem tej dyscypliny mającym gwiazdę we Władysławowie. Przed nim tego zaszczytu dostąpili: Daniel Pliński, Dorota Świeniewicz oraz szkoleniowcy Hubert Wagner i Andrzej Niemczyk.
W szóstce uhonorowanych w edycji 2015 znalazł się także pierwszy polski złoty medalista olimpijski w łyżwiarstwie szybkim, triumfator rywalizacji na 1500 m w Soczi w 2014 roku i pierwszy Polak, który wywalczył Puchar Świata na tym dystansie Bródka.