Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Londyńczycy podzieleni w sprawie "strajku Polaków"

Londyńczycy podzieleni w sprawie "strajku Polaków"
Strajk - czy oddawanie krwi? Polacy są podzieleni... (Fot. Facebook)
'Nieakceptowalna akcja', 'dobry pomysł' albo 'mnie to nie interesuje' - londyńczycy są podzieleni ws. zapowiadanego na jutro strajku Polaków, który - według pomysłodawców akcji - ma uzmysłowić Brytyjczykom, jak ważni dla tamtejszej gospodarki są imigranci pracujący na Wyspach.
Reklama
Reklama

Opinie na temat akcji, o której donoszą już nawet brytyjskie media, są różne. "Pracuję na lotnisku Heathrow, myślę, że się dołączymy" - deklaruje mieszkająca w Londynie Polka. Wyraża jednak wątpliwość w to, czy akcja strajkowa dojdzie do skutku. "Nie wiem czy to wypali, bo dużo osób przyjechało tu pracować i boi się narazić, żeby pracodawca nie wyrzucił ich z pracy" - zauważa.

"To bardzo dobry pomysł, pracowałam w hotelu i wiem, że Polki są bardzo źle traktowane przez wszystkich. Bardzo dobra akcja nagłaśniająca to, że imigranci nie są traktowani na równi z obywatelami Anglii" - dodaje inna osoba.

Są też Polacy, którzy jako imigranci nie czują się dyskryminowani. "Nie czuję się dyskryminowany, robię swoje. Może ktoś się czuje dyskryminowany, mnie to zbytnio nie interesuje" - twierdzi jeden z rozmówców.

"Polacy, którzy wezmą udział w strajku, nie będą mieli z tego żadnej korzyści, więc nie widzę sensu, żeby to robić" - podkreśla pytana o strajk Brytyjka. "Jeśli tak czujecie, jeśli to ma być przeciwko dyskryminacji, to czemu nie?" - odpowiada z kolei pytaniem na pytanie inny z mieszkańców Wysp.

"Pokażmy Brytyjczykom, jak bardzo mylą się w swoich oskarżeniach względem imigrantów i jak bardzo nie doceniają naszego wkładu w rozwój brytyjskiej gospodarki! 20 sierpnia – zamiast do pracy – przyjdźmy wszyscy przed Parlament!" - zachęcają autorzy strony zatytułowanej "Strajk imigrantów w UK" na jednym z portali społecznościowych.

Tymczasem stanowisko organizacji polonijnych w tej kwestii jest dość jednoznaczne. Prezes Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii, Tadeusz Stenzel, nazywa ten "nieoficjalny strajk" nieodpowiedzialnym i wnoszącym podziały sposobem na zaprezentowanie argumentów w debacie dotyczącej imigracji.

"Zdajemy sobie sprawę z tego, że niektórzy mogą czuć się sfrustrowani, ale sądzimy, że jakikolwiek strajk może tylko uczynić więcej złego niż dobrego jeśli chodzi o rozwiązanie tych problemów. Nasze zaniepokojenie wzbudza to, że najwyraźniej nie ma żadnego zabezpieczenia prawnego tej akcji i nie są w nią zaangażowane związki zawodowe, dlatego protestujący mogą ponieść konsekwencje niestawienia się w tym dniu w miejscu pracy" - podkreśla prezes Zjednoczenia w oficjalnym oświadczeniu, przesłanym do mediów polonijnych i brytyjskich.

"Najprawdopodobniej na strajku pojawi się więcej dziennikarzy niż samych strajkujących" - dodaje Tadeusz Stenzel.

Zjednoczenie Polskie zwraca też uwagę na fakt, że zaproponowana także na 20 sierpnia - przez inne promujące się w ten sposób organizacje i osoby - akcja oddawania krwi jest traktowana jako alternatywa dla strajku. 

"Pomysł na oddawanie krwi jako rodzaj pozytywnej akcji społecznej zaczął być realizowany już na początku 2015 roku przez polskie organizacje w Anglii i Szkocji, w ramach kampanii Bloody Foreigners. Zostaliśmy powiadomieni, że organizatorzy tej kampanii zdecydowali się nie wspierać planowanej na 20 sierpnia akcji - jako jednorazowego politycznego przedsięwzięcia. Chcieliby raczej, aby zainteresowani oddawali krew przez cały rok i nie łączyli tej decyzji z żadnymi politycznymi przesłankami. Zjednoczenie dołącza się do tego apelu i zachęca wszystkich imigrantów mieszkających w Wielkiej Brytanii do angażowania się i pracy na rzecz lokalnych społeczności oraz organizacji, razem z przedstawicielami innych narodowości, dla naszego wspólnego dobra" - czytamy w oświadczeniu.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama