Linie TUI oskarżone o seksizm. Wszystko przez naklejki dla dzieci
65-letnia Gillian Morgan leciała z Paphos na Cyprze do Bristolu, kiedy zobaczyła stewardessy rozdające dzieciom naklejki. Po kontroli paszportowej uświadomiła sobie, że wszyscy chłopcy dostali nalepki "przyszły pilot", a dziewczynki - "przyszły personel pokładowy".
Zdaniem Morgan, która jest lekarzem i naukowcem, podział naklejek według płci był "celowym i głęboko seksistowskim działaniem".
"Fakt, etykietki były neutralne pod względem płci, ale sposób ich rozdawania - już nie" - przekazała na łamach strony Metro.co.uk.
"To zdarza się cały czas. Chłopcy dostają LEGO, kosmiczną rakietę, a dziewczynki - małego kucyka. Podczas gdy pilnie potrzebujemy więcej kobiet w nauce, matematyce i inżynierii, ale przez takie małe rzeczy robimy krok wstecz" - dodaje.
Według Gilian Morgan, takie zachowania dorosłych kształtują postawy wobec płci, wskazują cele, oczekiwania, zainteresowania i umiejętności, jakimi powinni się charakteryzować kobieta i mężczyzna.
"Za 30 lat jest wielce prawdopodobne, że większość pilotów nadal będzie mężczyznami, ale nie powinniśmy wyłączać dziewcząt, które zamierzają chodzić po Marsie" - zaznacza.
Brytyjka nie jest jedyną osobą, której nie podobają się praktyki TUI. 26 maja @St_Pirran napisał na Twitterze: "@TUIUK, twoja załoga kabinowa wybrała dzisiaj chłopców na przyszłych pilotów i dziewczynki na przyszły personel pokładowy. A co z kobietami-pilotami?".
Podobnych wpisów pojawiło się jeszcze wiele, w związku z czym przedstawieciele TUI postanowili zabrać głos.
W oświadczeniu największa brytyjska linia czarterowa podkreśliła, że nie było intencją firmy, aby naklejki były rozdawane dzieciom z uwzględnieniem płci.