Lewandowski: Wciąż daleko nam do awansu
Po ośmiu kolejkach eliminacji biało-czerwoni z dorobkiem 17 punktów zajmują drugie miejsce w tabeli grupy D i do prowadzących Niemiec tracą dwa oczka. Na trzecim miejscu jest Irlandia (15 pkt), a na czwartym Szkocja (11 pkt). To właśnie z tymi dwoma zespołami, podopieczni Adama Nawałki zmierzą się w dwóch ostatnich spotkaniach eliminacji.
"Dopóki nie mamy pewnego awansu do przyszłorocznych mistrzostw Europy, to jesteśmy bardzo daleko od tego turnieju. Może się zdarzyć, że mecz ze Szkocją w Glasgow (8.10) już zapewni nam udział na turnieju we Francji. Musimy jednak myśleć, że do wygrania mamy dwa mecze, a nie tylko jeden. W obydwu powinniśmy dążyć do zwycięstwa. Taka świadomość powinna być w naszych głowach" - ocenił Lewandowski.
Wczoraj kapitan biało-czerwonych opuścił boisko w 66. minucie, kiedy to zmienił go Piotr Zieliński. "Zszedłem, ponieważ niedługo będę rozgrywał mecze co trzy dni i nie było sensu na siłę biegać za piłką i walczyć. Tym bardziej, że w pewnym stopniu byłem zmęczony po piątkowym spotkaniu z Niemcami. Ważne, aby sił nie zabrakło za miesiąc. Czasami trzeba odpuścić i odpocząć, aby mieć więcej siły w kolejnych meczach" - przyznał Lewandowski.
Choć do wykonywania rzutów karnych wyznaczony był właśnie Lewandowski, do jedenastki podszedł Jakub Błaszczykowski. "Wspólnie z Kamilem Grosickim podjęliśmy decyzję, aby to Kuba egzekwował ten rzut karny. To był dla niego ważny moment, ponieważ wrócił do reprezentacji po długiej przerwie. W kontekście kolejnych meczów taka bramka może dodać mu wiele pewności siebie" - przyznał napastnik Bayernu Monachium.
Po zdobyciu dwóch bramek wczoraj Lewandowski z dorobkiem 10 goli prowadzi w klasyfikacji strzelców w tych eliminacjach.
"To nie ma dla mnie znaczenia. Liczy się przede wszystkim awans, a nie kto ile bramek strzeli. Nie wyobrażam sobie, abyśmy nie pojechali w przyszłym roku do Francji, choć z drugiej strony w dwóch ostatnich meczach czekają nas trudne przeprawy. Szkoci i Irlandczycy preferują przecież siłowy styl gry i to dla nas nie jest łatwe, choć możemy to wykorzystać" - zakończył kapitan reprezentacji Polski.