Książę Harry w londyńskim lesie, ale nie dla przyjemności
Mediom i poddanym królowej spodobało się już to, że książę ubrał się odpowiednio do okazji: żadnych garniturów, zwykłe codzienne spodnie i wygodny sweter. Harry wspierał projekt „Wood Pasture Restoration Project”. Umorusał się przy tym, spędził przedpołudnie z uczniami lokalnej szkoły, a nawet nawiązał więź ze zwierzętami.
"Książę pożalił się, że jego zdolności ogrodnicze są raczej marne. Żonkile, które zakwitły zbyt wcześnie - nie przetrwały" - cytuje jedną z nauczycielek obecnych podczas spotkania z Harrym dziennik "The Telegraph".
Książę Harry podczas swojej wczorajszej wizyty w Epping Forrest dowiedział się między innymi, jak na terenach lasu działa zachwiany w ostatnich latach program przywracania wypasu zwierząt. Brytyjskie media żartowały sobie, że wnuk królowej niezwykle szybko znalazł wspólny język z pasącymi się tam krowami.
Wnuk Elżbiety II rozmawial też z jednym z weteranów wojennych, 26-letnim Samem Hobbsem. Brytyjczyk opiekuje się teraz Epping Forest dzięki fundacji "Help For Heroes".
Dla Brytyjczyków Epping Forrest jest bardzo ważny. Są to tereny, które powstały około 8 000 lat p.n.e. po ostatniej epoce lodowcowej.
Las jest największym otwartym terenem w okolicy Londynu i Essex oraz największym otwartym terenem w pobliżu stolicy na świecie, nigdy nie zaoranym ani uprawianym.
Las otrzymał status królewskiego już w XII wieku, jednak był wykorzystywany głównie przez brytyjskich monarchów do polowań (Henryk VIII, Elżbieta I). Dopiero królowa Wiktoria "podarowała" go poddanym i od tej pory teren jest otwarty dla każdego.