Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Kraje Europy Środkowej i Wschodniej dostaną mniej funduszy unijnych, bo nie chcą uchodźców?

Kraje Europy Środkowej i Wschodniej dostaną mniej funduszy unijnych, bo nie chcą uchodźców?
Około 200 tys. uchodźców dotarło do Grecji, a ok. 110 tys. do Włoch; ponad 2,5 tys. ludzi zginęło na morzu, próbując dotrzeć do Europy. (Fot. Getty Images)
W UE rośnie presja na kraje z Europy Środkowej i Wschodniej, które odrzucają obowiązkowe kwoty rozdzielania uchodźców, napływających do Unii. Słychać ostrzeżenia, że kryzys migracyjny może mieć skutki dla strefy Schengen, a nawet podziału funduszy unijnych.
Reklama
Reklama

Najmocniejszy sygnał pod adresem państw niechętnych przyjmowaniu uchodźców popłynął w tym tygodniu z Berlina.

Kanclerz Angela Merkel ostrzegła, że jeśli nie uda się sprawiedliwie podzielić uchodźców, to mogą pojawić się pytania dotyczące przyszłości strefy Schengen, czego nikt nie chce.

To sugestia, że wskutek sporów o rozwiązanie kryzysu migracyjnego ucierpieć może swoboda podróżowania w Unii Europejskiej, gdy część krajów postanowi przywrócić kontrole na wewnętrznych granicach UE, aby powstrzymać napływ imigrantów.

Strefa Schengen zostanie zamknięta?

"To jasne polityczne przesłanie, że jeśli oporne kraje członkowskie nie zmienią swej postawy i nie zaakceptują systemu relokacji uchodźców, dojdzie do trudnych dyskusji w UE" - wyjaśnił ekspert brukselskiego ośrodka analitycznego European Policy Centre Yves Pascouau. "Także inni ministrowie i politycy w swoich wypowiedziach łączą kwestie wsparcia dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej z ich solidarnością w sprawie azylantów. Widać polityczną presję ze strony niektórych państw unijnych, które mają już dość obecnej sytuacji i żądają od partnerów, by wzięli na siebie część odpowiedzialności za rozwiązanie kryzysu migracyjnego" - dodał.

"Do tej pory ta dyskusja toczyła się za zamkniętymi drzwiami, a teraz stała się bardziej publiczna, co ma na celu wywarcie nacisku na oporne kraje" - ocenił ekspert.

Opinię tę zdają się potwierdzać wypowiedzi innych unijnych polityków. Wpływowy eurodeputowany niemieckiej chadecji i szef komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego Elmar Brok wskazał, że bez solidarności wszystkich krajów UE w sprawie uchodźców nie będzie solidarności w innych dziedzinach. Nawiązał w tym kontekście do postulatów o większe unijne wsparcie dla Ukrainy.

W rozmowie z niemieckim dziennikiem "Tagesspiegel" Brok ocenił również, że "w ostateczności można zastanowić się nad tym, czy przekazać więcej funduszy strukturalnych UE tym krajom, które odpowiednio reagują na sytuację uchodźców".

"Należy wywierać presję, by wszystkie kraje UE poczuwały się do odpowiedzialności"

Bardziej bezpośrednia w tej sprawie była austriacka minister spraw wewnętrznych Johanna Mikl-Leitner. W rozmowie z niemiecką telewizją ZDF oświadczyła ona, że "należy wywierać presję", by wszystkie kraje UE poczuwały się do odpowiedzialności za rozwiązanie problemu fali uchodźców.

"Musimy wykorzystać tu wszystkie narzędzia, w tym na przykład postawić pod znakiem zapytania wsparcie (unijne), które mogłoby zostać zredukowane w przypadku braku solidarnej postawy i odpowiedzialności" - zasugerowała Mikl-Leitner. "Tę presję możemy okazywać usuwając lub ograniczając pomoc finansową" - mówiła.

Słowa Mikl-Leitner są ostrzeżeniem przede wszystkim pod adresem krajów członkowskich z Europy Środkowej i Wschodniej, największych odbiorców funduszy strukturalnych. Na czerwcowym szczycie UE to te państwa najostrzej sprzeciwiały się wprowadzeniu obowiązkowych kwot podziału między państwa unijne 40 tysięcy uchodźców docierających do Włoch i Grecji przez Morze Śródziemne oraz 20 tysięcy z obozów poza UE.

Wśród przeciwników systemu, zaproponowanego przez Komisję Europejską, była Polska. Rząd w Warszawie zadeklarował, że dobrowolnie przyjmie 2 000 uchodźców, o ok. 1 500 mniej niż wynikałoby z propozycji KE.

Złożone w lipcu dobrowolne deklaracje krajów UE nie wystarczyły, by wypełnić zobowiązanie szczytu do przejęcia 40 tysięcy uchodźców od Włoch i Grecji. Uzgodniono relokację około 35 tys. osób.

Do dyskusji na ten temat UE miała powrócić pod koniec roku, ale zaostrzenie kryzysu migracyjnego i kolejne tragedie na Morzu Śródziemnym oraz w Austrii, gdzie znaleziono ciężarówkę ze zwłokami 71 uchodźców, skłoniły Unię do zwołania nadzwyczajnego spotkania szefów MSW na 14 września w Brukseli.

Komisja Europejska zapowiedziała dzisiaj, że przedstawi kolejne propozycje rozwiązań, które miałyby złagodzić kryzys migracyjny. Zamierza zaproponować m.in. stały system relokacji uchodźców, wraz z obowiązkowymi kwotami dla poszczególnych państw. "Jesteśmy otwarci na pomysły, które pomogą wzmocnić solidarność w UE i umożliwić relokację większej liczby uchodźców" - oświadczyła rzeczniczka KE ds. migracji Natasha Bertaud.

"Pewnego dnia obudzimy się ze 100 tysiącami ludzi ze świata arabskiego"

Mimo nasilenia kryzysu część krajów UE nadal jednak broni się przed narzuconymi z góry kontyngentami uciekinierów, którzy mieliby zostać rozmieszczeni w Unii. Premier Słowacji Robert Fico powtórzył, że jego kraj odrzuca kwotowy system relokacji uchodźców. "Jeśli zostanie przyjęty automatyczny mechanizm redystrybucji migrantów, to pewnego dnia obudzimy się ze 100 tysiącami ludzi ze świata arabskiego i nie chciałbym, aby Słowacja miała taki problem" - powiedział Fico, cytowany przez agencję Reutera.

Na podobnym stanowisku stoją Czechy. Na piątek do Pragi zaproszeni zostali przywódcy Grupy Wyszehradzkiej, w tym Polski, aby spróbować wypracować wspólne stanowisko w tej sprawie.

Według danych ogłoszonych w piątek przez Urząd Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców (UNHCR) ponad 300 tysięcy imigrantów i uchodźców przedostało się do Europy przez Morze Śródziemne od początku roku. Około 200 tys. dotarło do Grecji, a ok. 110 tys. do Włoch; ponad 2,5 tys. ludzi zginęło na morzu, próbując dotrzeć do Europy. Komisja Europejska wskazuje, że szlakiem z Libii do Włoch przeprawiają się w większości imigranci zarobkowi z Afryki; z kolei 90 proc. ludzi docierających do UE szlakiem przez Bałkany i wschodnie Morze Śródziemne to uchodźcy z Syrii, Afganistanu i Iraku, potrzebujący międzynarodowej ochrony.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama