Karty zbliżeniowe w Wielkiej Brytanii z większym limitem płatności
Mieszkańcy Wielkiej Brytanii coraz chętniej sięgają po bezdotykowe karty. Od zeszłego roku wzrosła kwota transakcji przy użyciu tej formy płatniczej z 2,32 miliarda funtów do ponad 2,5 miliarda – podaje BBC.
Karty zbliżeniowe dzielą rezydentów Zjednoczonego Królestwa. Z jednej strony są wygodne, można nimi szybko, bez wprowadzania numeru PIN zapłacić w autobusie, metrze, sklepie spożywczym, kawiarni czy kinie. Z drugiej zaś, stają się celem ataków hakerów bankowych.
Grupa konsumencka „Which?” w lipcu podawała, że dane właścicieli kart bezdotykowych są łatwym łupem przestępców. Banki bronią się i twierdzą, że wykradanie danych jest sporadyczne i dotyczy transakcji równej jednego pensa na sto funtów.
„Coraz więcej osób chce korzystać z takiej formy płatności. Zwiększając limit umożliwiamy szersze korzystanie z kart bezdotykowych” – podkreślił Graham Peacop z „UK Cards Association”.
Dla wielu karty bezdotykowe są tylko problemem. „Przez to, że miałem w portfelu taką kartę ktoś zapłacił sobie za fryzjera na mój koszt” – twierdzi jeden z użytkowników portalu Londynek.net Paweł Skarżyński. „Miałem z tym sporo problemów - udowadnianie, że to nie moja transakcja, wypełnianie formularzy, telefony, zgłoszenie defraudacji. Nie będę korzystał z tej karty, poprosiłem bank o zwyczajną” – dodał.
W podobnej sytuacji była Sylwia Kamińska z Londynu. „Z mojej karty ściągnięto 300 funtów - trzy razy ktoś płacił sobie za pizzę na wynos. W banku powiedzieli mi, że niestety noszenie przy sobie karty bezdotykowej niesie za sobą zagrożenie takiego nielegalnego ściągania pieniędzy z mojego konta” – żaliła się Polka.