Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Jak głosują w referendum mieszkańcy Londynu? Brent najbardziej proeuropejskie

Jak głosują w referendum mieszkańcy Londynu? Brent najbardziej proeuropejskie
Jeszcze dzisiaj działacze obu kampanii próbują przekonać Brytyjczyków do głosowania w referendum. (Fot. Getty Images)
Położona w północno-zachodnim Londynie dzielnica Brent jest według badania YouGov jednym z najbardziej proeuropejskich zakątków Wielkiej Brytanii. Dzisiaj rano wyborcy opowiadali się w zdecydowanej większości za pozostaniem w UE.
Reklama
Reklama

Brent - w którego skład wchodzą m.in. okręgi wyborcze Kilburn i Willesden - to dom znacznej populacji Irlandczyków, którzy przyjechali tu po II wojnie światowej.

Przez lata dzielnica była w większości zamieszkana przez klasę robotniczą, ale po stopniowym upadku lokalnego przemysłu zamieniła się w okolicę dla uboższej klasy średniej. Od lat 60. XX wieku napłynęło do niej także wielu imigrantów z Karaibów, Indii, a ostatnio z Unii Europejskiej, w tym z Polski.

"Jestem Europejczykiem"

Według badania YouGov, opartego na pogłębionych wywiadach z 80 tys. wyborców, w skali kraju Brent jest 10. najbardziej euroentuzjastycznym miejscem w Wielkiej Brytanii.

"Zagłosowałem za pozostaniem" - zdradził Irlandczyk James. "Jestem Europejczykiem. Tu nie ma co przekonywać kogokolwiek: albo czujesz, że jesteś zwolennikiem członkostwa albo nie, a nie to, co mówią politycy. Jestem Irlandczykiem, jestem Europejczykiem, jestem za Unią Europejską" - podkreślił.

"Myślę o świecie jako miejscu dla wszystkich. Będąc razem w Europie, nasz głos jest silniejszy" - tłumaczył inny wyborca.

"Chcę zostać w Unii. To moim zdaniem lepsze dla Wielkiej Brytanii, szczególnie dla rozwoju gospodarki" - podkreślił z kolei Mustafa Ahmed, który kilkanaście lat temu przyjechał do Wielkiej Brytanii z Iraku jako azylant.

"Głosowanie za pozostaniem wydaje mi się być jedynym rozsądnym wyjściem" - tłumaczyła Allena. "Nie słyszałam ani jednego dobrego argumentu za wyjściem, więc dlaczego miałabym ich poprzeć?" - dodała.

"Ekonomiczna ślepa uliczka"

Inna kobieta głosująca dzisiaj rano stwierdziła, że nie zgadza się z samym faktem organizacji tego referendum. "To była polityczna decyzja premiera Camerona" - oceniła.

"Młodsi ludzie czują się zupełnie Europejczykami i odwrót od tego wspólnego projektu byłby katastrofalny w skutkach. Mam dwójkę nastoletnich dzieci i czuję, że muszę oddać ten głos też w ich imieniu, za pozostaniem" - tłumaczyła Maxine.

Z kolei Patrick McMallan podkreślił, że głos za opuszczeniem Unii Europejskiej byłby "wyborem ekonomicznej ślepej uliczki".

"Tak byłoby lepiej dla naszej przyszłości. Damy sobie radę sami, jesteśmy wspaniałym narodem. Niezależnie od wyniku głosowania nie wychodzimy przecież z Europy - a tylko z Unii Europejskiej" - tłumaczył natomiast Tim.

"Nie podoba mi się ten, jak on się nazywa - Junkers (Jean Claude Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej - przyp. red.) - on nam grozi konsekwencjami. Jesteśmy za dużym krajem na takie zagrywki. Pomagaliśmy sobie w przeszłości i oczekiwałbym większego szacunku" - podkreślił zwolennik Brexitu.

Głosowanie w referendum w sprawie brytyjskiego członkostwa w Unii Europejskiej trwa do 22:00 czasu lokalnego (23:00 czasu polskiego).

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 30.04.2024
    GBP 5.0598 złEUR 4.3213 złUSD 4.0341 złCHF 4.4217 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama