Irlandczyk planuje opłynąć świat bez GPS-a
Gregor McGuckin zamierza wziąć udział w regatach 2018 Golden Globe Race. Jest to ekstremalnie trudny wyścig, który ukończyło mniej osób, niż było w kosmosie.
Dublińczyk znajduje się w gronie 30 śmiałków, którzy mają popłynąć tropem zwycięzcy pierwszego konkursu w 1968 roku sir Robina Knox-Johnstona. Był on jedynym spośród 9 żeglarzy, którzy ukończyli rejs. Sponsorem wydarzenia, do którego mógł dołączyć każdy chętny, był brytyjski Sunday Times, a nagroda wynosiła 5 000 funtów.
Czterech uczestników zrezygnowało z dalszego udziału, zanim zdążyli opuścić Ocean Atlantycki. Tragiczny los spotkał Donalda Crowhursta, który wystartował w wyścigu, ponieważ groziło mu bankructwo, a wizja zdobycia 5 000 funtów była kusząca. Niestety, podczas regat mężczyzna popełnił samobójstwo. Zwycięzca wygraną przekazał rodzinie Crowhustra. Od tamtego czasu regaty nie zostały powtórzone.
W drugiej edycji nagroda wynosi 75 tys. funtów. W regatach będą mogły wziąć udział wszelkie jachty liczące pomiędzy 32 a 39 stóp, zaprojektowane i zbudowane przed 1988 rokiem.
McGuckin marzył o opłynięciu świata od dawna.
“Zawsze planowałem, że będę miał swoją łódkę i ruszę w rejs dookoła globu... Ale nigdy nie zrealizowałem tego pomysłu, aż nadarzyła się okazja wzięcia udziału w GGR” - wyznaje.
Zgodnie z przepisami, żeglarze mogą używać jedynie sprzętu z lat 60/70 ubiegłego wieku. Oznacza to, że zakazane będą GPS-y czy komputery. Uczestnicy zostaną wyposażeni w dwa telefony satelitarne do kontaktu z obsługą regat oraz zapieczętowanym pudelkiem z GPS-em, do użycia w razie sytuacji awaryjnej.
Wyścig ma się rozpocząć 30 czerwca 2018 roku w angielskim Plymouth. Wpisowe kosztuje €10 tys.