Imigranci uprawiający warzywa dla brytyjskich supermarketów żyją jak "niewolnicy"
Pracownicy plantacji sałaty w południowej Hiszpanii wyznali, że podczas pracy nie są im zagwarantowane nawet podstawowe udogodnienia sanitarne, takie jak toaleta czy umywalka.
Jak wykazało dochodzenie, pracujący są zmuszeni do załatwiania swych potrzeb pośród warzyw zbieranych później do sprzedaży na brytyjskim rynku.
Zatrudnione osoby nie mają możliwości skorzystania z mydła, nie mają nawet dostępu do bieżącej wody. Niektórzy z nich mieszkają w drewnianych barakach znajdujących się w pobliżu pól.
Pracownicy wyznali ponadto, że “traktowani są jak niewolnicy przez zatrudniające ich agencje pracy”, a niebezpieczne pestycydy, z którymi stykają się na co dzień, wywołują choroby. Innym z problemów, z jakimi borykają się pracownicy hiszpańskich plantacji, jest nieotrzymywanie pieniędzy za wykonywaną pracę.
Brytyjscy politycy obiecali już przeprowadzenie dochodzenia, gdyż “dowody przedstawione w tej sprawie są szokujące”. Wśród supermarketów, które zaopatrują się w produkty pochodzące z tych plantacji, można wymienić takie koncerny jak Marks & Spencer, Waitrose, Sainsbury’s, Tesco oraz Asda.
Mimo że wszystkie sieci brytyjskich supermarketów utrzymują, iż źródła, z których pozyskiwana jest żywność, są bezpieczne i wiarygodne, to pracownicy w Murcji zostali sfilmowani, gdy spryskują rośliny pestycydami. Sieci Sainsbury’s oraz Waitrose zapowiedziały natychmiastowe zbadanie warunków, w jakich rosną warzywa oraz pracują migranci.
“Oczekujemy, że nasi dostawcy przestrzegają najwyższych standardów jakości - niezależnie od miejsca na świecie, w którym działają. Traktujemy przedstawione zarzuty bardzo poważnie i przeprowadzimy własne dochodzenie w tej sprawie” - poinformował rzecznik Sainsbury’s.
“Zapewnienie pracownikom odpowiednich warunków pracy jest kluczową kwestią dla brytyjskich detalistów, dlatego wszystkim nam zależy na wyjaśnieniu tej kwestii” - zapewnił rzecznik British Retail Consortium.