Holandia: Sąd zwolnił z aresztu podejrzanego o ataki na polskie sklepy
27-letni Antonio N. jest oskarżony o to, że był kierowcą podczas dwóch ataków na sklepy sprzedające polskie produkty w Beverwijk w zachodniej Holandii i Heeswijk-Dinther we wschodniej części kraju. Miało do nich dojść w grudniu 2020 r.
Sąd w Alkmaar zdecydował dzisiaj, że podejrzany będzie odpowiadał z wolnej stopy. Jest to sprzeczne z wolą prokuratury, która uważa, że Antonio N. jest podejrzewany o poważne przestępstwa i nie powinien wychodzić na wolność.
Adwokat oskarżonego podczas wczorajszej rozprawy stwierdził, iż jego klient jest tylko "pionkiem" w konflikcie między konkurującymi ze sobą "dużymi graczami", którzy prowadzą te sklepy. Po raz pierwszy w sądzie pojawił się wątek możliwego tła ataków. Wcześniej były to jedynie podejrzenia prokuratury. Właściciele zaatakowanych sklepów, iraccy Kurdowie, twierdzili wcześniej, że nie znają motywów sprawców.
W grudniu 2020 i na początku stycznia 2021 roku doszło do ataków na supermarkety sprzedające polskie produkty w Aalsmeer, Heeswijk-Dinther, Beverwijk i Tilburgu. Następnie ładunki eksplodowały w polskich sklepach w Lelystad i Rotterdamie, miastach leżących w środkowej części kraju. Jeden z ostatnich ataków miał miejsce pod koniec czerwca 2021 r. w Panningen na południu Holandii. Sklep przy Pastoor Huijbenplein został zaatakowany w ciągu miesiąca aż trzy razy.
W biurze rzecznika policji w Maastricht poinformowano wówczas, że ataki mogą mieć ze sobą związek i "obecnie trwają w tej sprawie czynności dochodzeniowe". W sumie prokuratura ściga dziewięć osób. Jeden z nich, mieszkaniec Amsterdamu Hyron A., przyznał się do winy pod koniec zeszłego roku.
Oskarżonych o ataki jest dziewięciu mężczyzn.
Czytaj więcej:
Ataki na polskie sklepy w Holandii. Polska wyraża zaniepokojenie
Holandia: Sąd przedłużył areszt oskarżonym o ataki na polskie sklepy
Ataki na polskie sklepy w Holandii. Jest 9 podejrzanych
20-latek z Amsterdamu przyznał się do ataków na polskie sklepy