Grupa G7 omawia w Londynie zagrożenia ze strony Rosji i Chin
"Prezydencja Wielkiej Brytanii w G7 jest okazją do zjednoczenia otwartych, demokratycznych społeczeństw i zademonstrowania jedności w czasie, gdy jest to bardzo potrzebne, aby stawić czoła wspólnym wyzwaniom i rosnącym zagrożeniom" - oświadczył Raab przed drugim dniem spotkania ministrów spraw zagranicznych w Londynie
Oprócz członków G7 z Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii i Stanów Zjednoczonych, Wielka Brytania zaprosiła na spotkanie także ministrów z Australii, Indii, RPA i Korei Południowej.
Ich pierwsze od dwóch lat spotkanie jest postrzegane przez Wielką Brytanię jako szansa na wzmocnienie opartego na demokratycznych zasadach systemu międzynarodowego w czasie, gdy chińskie wpływy gospodarcze i działalność Rosji zagrażają jego osłabieniem.
Wczoraj, po spotkaniu z Raabem, sekretarz stanu USA Antony Blinken podkreślił, że istnieje potrzeba stworzenia globalnego sojuszu krajów ceniących wolność, podkreślił, że nie chce powstrzymywać Chin, lecz upewnić się, że postępują zgodnie z zasadami .
Dzisiejsza dyskusja dotyczyć będzie także zamachu stanu w Birmie. Po południu rozmowy będą dotyczyły Rosji, m.in. tego, jak zareagować na manewry wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą i na uwięzienie kremlowskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
Czytaj więcej:
Media w USA: Rosja potrząsa szablą, gromadzi bezprecedensową siłę militarną w Arktyce
Londyn: Ambasada Birmy przejęta przez zwolenników wojskowego puczu
"Aleksiej umiera. To kwestia dni". Świat apeluje o pomoc dla Nawalnego
Szef dyplomacji UE: Relacje z Rosją są coraz bardziej napięte
Rosja: Pięciu pracowników ambasady RP w Moskwie uznanych za osoby niepożądane