Frans Timmermans rezygnuje ze stanowiska w Komisji Europejskiej. "Wrócę do krajowej polityki"
Holenderski komisarz chce stanąć na czele wspólnej lewicowej listy w przyspieszonych wyborach parlamentarnych, które mają się odbyć w listopadzie br. z powodu upadku gabinetu premiera Marka Ruttego.
Władze Partii Pracy (PvdA) oraz Zielonych (GreoenLinks) ogłosiły niedawno wspólny start w wyborach. W czwartek rano zapowiedziały także wybór lidera listy. Właśnie na to stanowisko typowany jest Timmermans, który wg mediów jest popierany przez liderów obu ugrupowań.
NETHERLANDS - EU Vice chairman Frans Timmermans has announced he will stand for leader of the merged Green & Labour Party, to defeats the Farmers in the GE
— Bernie's Tweets (@BernieSpofforth) July 20, 2023
Friend of the elites and Globalists and known as the ‘Climate Pope’ is a Digital ID and Net Zero Hard hitter.
Oh ðð» pic.twitter.com/kn802pLnn2
Nie wykluczam powrotu do holenderskiej polityki – informował jeszcze w ubiegłym tygodniu dziennikarzom Timmermans, ale unikał jednoznacznych deklaracji. Wcześniej media spekulowały o jego możliwym powrocie do holenderskiej polityki. „Haskie korytarze huczą od spekulacji o powrocie Timmermansa z Brukseli" - donosi dziennik "Het Parool".
Teraz wiceszef KE potwierdził mediom, że zrezygnuje z pracy w Brukseli i wróci do Hagi. Powiedział portalowi NOS, że Holandię czekają „gigantyczne wyzwania" m.in. kryzys klimatyczny, wojna na Ukrainie i nierówności społeczne. "Możemy rozwiązać te problemy tylko wtedy, gdy będziemy pracować ramię w ramię" – podkreślił Timmermans.
62-letni Holender od prawie dziesięciu lat pracuje w Brukseli. Obecnie jest komisarzem i wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej. Jego kadencja kończy się w przyszłym roku. Timmermans był wcześniej przywódcą PvdA i ministrem spraw zagranicznych w rządzie Marka Ruttego w latach 2012-2014, okresie koalicji tej partii z VVD. W 2019 r. był on liderem Partii Pracy w wyborach do Parlamentu Europejskiego i zdobyła ona wtedy największą liczbę mandatów ze wszystkich list.
W 2019 r. Holender był faworytem do objęcia stanowiska przewodniczącego Komisji Europejskiej, jednak jego kandydatura została zablokowana m.in. przez Polskę i Węgry. Holenderski komisarz był znany z krytyki rządów w Budapeszcie i Warszawie.
Czytaj więcej:
Holandia: Mark Rutte ustanowił rekord najdłużej urzędującego premiera
No I dobrze. Niech sie zawija.
TIMERMANS rozpieprzył Unie I teraz ucieka .
'Cieszy mię ten rym: "Polak mądr po szkodzie";
Lecz jesli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.'
Jan Kochanowski
Grunt się PALI panowie. Afery za AFERAMI będą teraz UJAWNIANE....Zacznie się to w Holandii co Tusk w Polsce ROBI. Bruzdzi i WYWOŁUJE SKANDALE PODJUDZAJAC LUDZI młodych bo starzy znaja jego ZGUBNĄ DLA KRAJU POLITYKĘ. DZiadzia Timmermans PRECZ z polityki. TERAZ CZAS NA ROZLICZENIE TEGO CO ZROBILI W ZAGRANICZNEJ POLITYCE a przede wszystkim w swoich krajach. Oliwa sprawiedliwa.........jak mówi przysłowie.