Francja: Atak islamistów na zakłady gazowe. Mężczyźnie obcięto głowę
Napastnicy wysadzili dzisiaj rano (ok. godz. 8:00 lokalnego czasu) zbiorniki z gazem na terenie zakładów w Saint-Quentin-Fallavier w pobliżu Lyonu, w środkowo-wschodniej Francji. Kilka osób jest rannych.
Zdaniem BBC, sprawców było dwóch i wjechali na teren zakładu samochodem, na którym umocowali flagę z arabskimi napisami. Policja zatrzymała jednego z nich.
Aresztowany ma około 30 lat, twierdzi, że należy do Państwa Islamskiego i jest znany francuskim służbom specjalnym - poinformowały francuskie media. Został zidentyfikowany jako 35-letni Yassine Salhi.
Domniemany sprawca zamachu był notowany przez służby w latach 2006-2008 w związku z radykalizacją i "miał powiązania z ruchem salafickim", ale nie był w rejestrze skazanych - podał szef MSW Francji Bernard Cazeneuve.
Francuskie władze poinformowały o "wzmocnieniu środków ostrożności" we wszystkich wrażliwych obiektach w okolicy Lyonu.
Według źródeł agencji AFP, w pobliżu zakładów znaleziono ciało z obciętą głową.
Nieco później źródła zbliżone do sprawy podały, że w pobliżu obiektu znaleziono zatkniętą na ogrodzeniu głowę mężczyzny pokrytą arabskimi napisami - pisze AFP.
Na miejsce ataku jedzie szef MSW Francji Bernard Cazeneuve.
Wczesnym popołudniem z Brukseli, gdzie trwa drugi dzień szczytu UE, ma wrócić do Paryża francuski prezydent Francois Hollande. Współpracownicy prezydenta przekazali, że śledził on relację z zamachu w telewizji informacyjnej wraz z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Na popołudnie zwołano w Pałacu Elizejskim posiedzenie Rady Obrony.
Hollande oświadczył, że "atak miał charakter terrorystyczny". Potwierdził, że aresztowano i zidentyfikowano jednego podejrzanego i wspomniał o możliwym drugim autorze zamachu.