Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Emocjonalna debata w PE o Brexicie z oskarżeniami i groźbą weta

Emocjonalna debata w PE o Brexicie z oskarżeniami i groźbą weta
Debata przebiegła burzliwie, a atmosferę dodatkowo podgrzewał wyniosły ton Farage'a. (Fot. Getty Images)
Londyn musi się przygotować na twardą pozycję negocjacyjną Europy - ostrzegali podczas dzisiejszej debaty w PE o Brexicie europosłowie głównych frakcji politycznych. Lider brytyjskich eurosceptyków mówił o wysuwaniu żądań nie do spełnienia i mafijnej postawie.
Reklama
Reklama

Dyskusja w Parlamencie Europejskim w Strasburgu przed głosowaniem rezolucji, w której europosłowie mają określić swoje warunki dotyczące umowy w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, była pełna emocji i ostrzeżeń pod adresem Londynu.

"Wielka Brytania myśli, że będzie mogła sobie po prostu wybrać to, co jej się podoba i całą resztę odrzucić. Czegoś takiego nie będzie, nie będzie wybierania rodzynek z ciasta. Nie może być tak, że kraj, który opuścił UE, będzie miał się lepiej niż te, które pozostają w UE" - przekazał szef największej frakcji w PE Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber. "Wielka Brytania musi się przygotować na twardą pozycję negocjacyjną Europy" - dodał.

Nawiązując do napięcia na linii Londyn-Madryt, jakie w ostatnich dniach pojawiły się w odniesieniu do Gibraltaru, mówił, że Europa powinna debatować o kwestiach bezpieczeństwa kontynentu, a nie iść w kierunku sporów, które toczone były w ubiegłym wieku. "Gdzie myśmy wylądowali? O czym my rozmawiamy?" - pytał retorycznie.

Weber deklarował też wsparcie dla Irlandii i Hiszpanii w razie odnowienia sporów tych krajów z Wielką Brytanią. "Hiszpanom i Irlandczykom chciałbym powiedzieć: tym razem jesteście w innej sytuacji, tym razem nie będziecie musieli sami bronić swoich interesów wobec Londynu" - oświadczył.

Przewodniczący frakcji socjalistycznej Gianni Pittella ocenił, że przez Brexit integralność terytorialna Wielkiej Brytanii jest zagrożona. "Ten kraj może się rozpaść. Wasze kłamstwa doprowadziły do chaosu w Zjednoczonym Królestwie" - zwracał się do eurosceptyków włoski polityk.

Ostrzegał, że Parlament Europejski jest gotów użyć weta, jeśli nie zostaną spełnione jego warunki dotyczące wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. "To państwo, które wyjdzie z UE, nie będzie korzystało z tych samych przywilejów, jakie miało, gdy było w UE. (...) Jeśli małżonkowie się rozchodzą, ktoś musi płacić za jedną rzecz, ktoś za drugą rzecz" - wskazywał Pittella.

Główny orędownik Brexitu Nigel Farage z Grupy Europy Wolności i Demokracji Bezpośredniej cieszył się, że Brytyjczycy "wreszcie będą niezależną, demokratyczną i samorządną się nacją". Odnosząc się do roszczeń finansowych ze strony UE ocenił, że żądania uregulowania rachunków i kwoty, jakie się w tym kontekście pojawiają, są "nierozsądne i nie do spełnienia". "Mówicie nam, że mamy zapłacić 52 mld funtów. To suma wyssana z palca. Musimy wam zapłacić okup, tak?" - pytał, nazywając to mafijnym podejściem.

Słowa te spotkały się z reakcją szefa Parlamentu Europejskiego Antonio Tajaniego, który oznajmił, że słowa o tym, że UE zachowuje się jak mafia, są nie do przyjęcia.

Farage nie rezygnował jednak z mocnego języka. Komentując nieobecność na debacie szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska mówił, że "pewno płacze on gdzieś w kącie, bo jak otrzymał list od brytyjskiego ambasadora, wyglądał jakby się miał zaraz załamać".

Brytyjczyk odgrażał się wobec państw unijnych przekonując, że jego rodacy nie muszą kupować niemieckich samochodów, pić francuskich win i jeść belgijskich czekoladek. "Nie zrozumieliście, że jest prawdziwy świat poza UE. 85 proc. globalnej gospodarki jest poza UE" - podkreślał Farage.

Wypowiadająca się w imieniu frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), do której należą brytyjscy konserwatyści, Helga Stevens uderzała w bardziej pojednawcze tony, choć podkreślała różnicę w podejściu do Brexitu między większością w PE i jej grupą. Frakcja nie podpisała się pod rezolucją ws. warunków wyjścia Wielkiej Brytanii, jaką popiera większość w Parlamencie Europejskim i przygotowała własny tekst.

"Wyjście Wielkiej Brytanii z UE może być szansą. Wielka Brytania jest wyspą, a nie statkiem, który gdzieś odpłynie. Nie jesteśmy wrogami, nie powinniśmy się rozwodzić w sposób, który nas skłóci" - przekonywała belgijska europosłanka.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama