Eksperci: "Pandemiczne picie" może doprowadzić do wzrostu zgonów
Badanie zlecone przez NHS sugeruje, że nawet w najlepszym scenariuszu, w którym ludzie ograniczą się do poziomu spożycia alkoholu sprzed pandemii, w ciągu dwóch dekad może dojść do 1 830 dodatkowych zgonów.
W najgorszym przypadku - według prognoz - może to być 25 000, wraz z milionem dodatkowych przyjęć do szpitali.
Eksperci zgodnie twierdzą, że wszystkie prognozy są "dzwonkiem alarmowym" dla rządu.
Ostrzeżenia pochodzą z dwóch oddzielnych badań modelowych – jednego przeprowadzonego przez Institute of Alcohol Studies, a drugiego przez University of Sheffield.
Obie grupy naukowców zgadzają się, że liczba chorób związanych z alkoholem i przyjęć do szpitala z tego powodu, a także liczba przedwczesnych zgonów, znacząco wzrośnie. Wskazują również, iż wytworzy to dodatkową presję finansową na NHS.
Z badań wynika, iż nie wszyscy pili więcej podczas lockdownów. Co więcej, spożycie alkoholu wśród osób "pijących od czasu do czasu" lub "umiarkowanie pijących" zmniejszyło się. Problemem są jednak osoby, które już wcześniej piły dużo - to właśnie w tej grupie doszło do zwiększenia się skali problemu.
Badania podkreślają również, że skutki alkoholizmu nie rozkładają się równomiernie w całej populacji - najbardziej odczuwają je osoby z najniższych warstw społecznych i mniej zamożnych regionów.
Czytaj więcej:
Raport: Polacy piją najwięcej piwa w Europie. Średnio 136 litrów na rok
Już sześć sieci supermarketów wycofało z asortymentu rosyjską wódkę