Do UK wrócą masowe testy na koronawirusa. Powodem duży wzrost infekcji

Brytyjskie służby zakończyły podawanie do publicznej wiadomości oficjalnych danych na temat liczby zakażeń w marcu br. Teraz jednak organ UK Health Security Agency (UKHSA) zamierza częściowo przywrócić masowe testy - i podawanie liczby chorych - aby zwiększyć kontrolę nad bezpieczeństwem kraju.

Zgodnie z informacjami podanymi przez UKHSA, od listopada do marca 2024. przeprowadzonych ma być ok. 32 tys. testów PCR tygodniowo. Wszystkie testy wykonywane będą dobrowolnie przez ok. 200 tys. mieszkańców kraju. To mniej niż w pierwotnym badaniu, ale wyniki wciąż mają być reprezentatywne dla całej populacji.

Ostatnie raporty UKHSA wykazały nową tendencję, która jednoznacznie wskazuje na wzrost infekcji.

Liczba osób z koronawirusem, które wymagają hospitalizacji, zaczęła po raz pierwszy rosnąć już w lipcu. Uważa się jednak, iż w ostatnich dwóch tygodniach "liczba ta ustabilizowała się" i jest "poniżej poziomu z ostatniej zimy".

W tym czasie w kraju trwa program szczepień na koronawirusa. Skierowany jest on do osób starszych i schorowanych i skutecznie ogranicza skalę infekcji w kraju.

Program szczepień wdrożono wcześniej niż rok temu "jako środek ostrożności" związany z wariantem BA.2.86. Eksperci są jednak podzieleni odnośnie tego, czy szczep ten "stwarza większe ryzyko hospitalizacji". Szczepienie ochronne jest jednak wciąż zalecane, ponieważ skutecznie zmniejsza ewentualne powikłania.

Tymczasem na Wyspach nie milkną echa dochodzenia w sprawie początkowej reakcji Downing Street na koronawirusa. W raporcie wykazano m.in., iż brytyjski rząd lekceważył zagrożenie, a sam Boris Johnson miał nazwać tzw. długi Covid "bzdurami". 

W związku z powyższym grupa Bereaved Families for Justice - zrzeszająca rodziny, które straciły bliskich w trakcie pandemii - zapowiedziała podjęcie kroków prawnych, oskarżając Johnsona o "brak przywództwa".