Choroba pokrzyżowała plany Janowicza we Francji
Wczoraj łodzianin nie wykorzystał trzeciej w karierze okazji na pierwsze zwycięstwo w imprezie rangi ATP. Wcześniej grał w finale w paryskiej hali Bercy w 2012 roku oraz w amerykańskim Winston-Salem dwa lata później.
"Jestem bardzo rozczarowany, bo przez cały tydzień czułem się całkiem nieźle. W pierwszej rundzie obroniłem sześć piłek meczowych, a później grałem już dobrze. Dwa dni temu poczułem się gorzej, od tego czasu nie spałem. Jestem przeziębiony i mam gorączkę, więc jestem osłabiony. Niewiele mogłem dziś zrobić" - stwierdził polski tenisista, cytowany na oficjalnej stronie ATP.
Decydujące starcie w Montpellier Janowicz rozpoczął od przegrania trzech gemów w kilka minut. W czwartym zrezygnował z dalszej walki przy stanie 0:30. Nie rozstrzygnął na swoją korzyść ani jednej piłki.
"Przykro mi, że nie mogłem rozegrać dziś finału. Zostałem pokonany przez infekcję. Wracam do Polski. Do zobaczenia na kolejnych turniejach!" - wyjaśnił też na Facebooku.
Rozstawiony z "czwórką" reprezentant gospodarzy triumfował w Open Sud de France po raz trzeci w karierze - wcześniej w 2006 i 2013 roku. Wywalczył w sumie 11. tytuł.
Była to czwarta konfrontacja tych rywali, a Janowicz wygrał tylko jedną z nich. Gasquet pokonał Polaka m.in. w półfinale ubiegłorocznej edycji imprezy w Montpellier.