Była kelnerka oskarża restaurację o przywłaszczanie napiwków
Payslipy 27-latki, z których wynika, że szefowie przejęli £700 jej napiwków, opublikowało „Metro”.
Po sporze Emma Smith odeszła z restauracji Albert’s w Didsbury, na terenie Manchesteru, w której pracowała przez 5 miesięcy. Odcinki pensji opublikowała na Facebooku.
"Albert’s niesłusznie zabiera napiwki załogi, by wypchać portfele właścicieli. Jeśli odpowiada ci, że większość twoich napiwków z płatności kartą trafia bezpośrednio do firmy, to rób to dalej, jednak ja uważam, że każdy powinien mieć tego świadomość. Jedyne dodatki, jakie do nas trafiają, to te z płatności gotówką” - napisała.
Kobieta dodała także, iż pracownicy lokalu są karani finansowo za pomyłki oraz opieszałość w sprzątaniu stołów. Według "Metra", restauracja przyznała się do przejmowania części napiwków oraz "małej ilości kar za pomyłki", jednak zapewniła, że zatrzymuje nie więcej niż 10%.
"Niezależnie od tego, czy dostaliśmy napiwki czy nie, biorą część z wszystkiego, co sprzedaliśmy danego dnia. Więc teoretycznie możemy być zmuszeni do płacenia z własnych kieszeni. Co dwa tygodnie otrzymujemy czek, który pokazuje, ile zarobiliśmy na napiwkach wpłaconych kartą. Widać na nim też ogromną redukcję o pieniądze, które trafiają do lokalu i przygnębiającą kwotę, jaką zabieramy faktycznie do domu. Niektóre czeki pokazują sumę na minusie, jeśli nie zarabiamy wystarczająco i w efekcie jesteśmy dłużnikami restauracji” - tłumaczy kobieta.
Na dokumentach ujawnionych przez byłą kelnerkę widnieje potrącone £657,07, z czego £224,40 za jednym razem.
Kobieta podsumowała, że zamiast płakać i się skarżyć, stwierdziła, że miarka się przebrała i postanowiła rzucić pracę.
James Ramsbottom, właściciel Elle R Leisure, firmy prowadzącej Albert’s, odmówił komentarza w sprawie konkretnych zarzutów.
"To jest teraz sprawa prawników. Jednak mogę powiedzieć, że 90% zarobionych napiwków trafia do pracowników. Bardzo rzadko obsługa jest proszona o zapłacenie za pomyłki, jednak ta kwota wyniosła w ciągu ostatniego roku tylko £170. System ten został wprowadzony po to, by zapewnić klientom dobrą obsługę” - skomentował.