Brytyjczycy rozdają paszporty kryminalistom
Niezależni eksperci przeanalizowali działanie Home Office - resortu kierowanego przez Theresę May i ujawnili, że obywatelstwo otrzymały nie tylko osoby, którym nie sprawdzono kryminalnej przeszłości, ale także imigranci, którzy przyznali się do popełnionych w swoich rodzinnych krajach przestępstw.
Lawina krytyki spływa na brytyjskich urzędników MSW, którzy zaniedbują swoje obowiązki i przyznają paszporty osobom, które były karane. Brytyjski paszport otrzymał na przykład człowiek, który we wniosku o przyznanie obywatelstwa otwarcie przyznał się do zasztyletowania człowieka – podaje dziennik „The Independent”. Na liście znajduje się również imigrant, który w Wielkiej Brytanii posługiwał się fałszywym paszportem, a urzędnicy nie anulowali brytyjskiego obywatelstwa nawet po wyjściu na jaw tego faktu.
Ze statystyk wynika, że w roku ubiegłym MSW odrzuciło zaledwie 3% wniosków o brytyjski paszport – podaje „Evening Standard”. Tylko w ciągu ostatniego roku na Wyspach przybyło blisko 200 tys nowych Brytyjczyków.
Brytyjskie media zastanawiają się, w jaki sposób do tego doszło. Jednym z warunków otrzymania brytyjskiego paszportu jest bowiem potwierdzenie tzw. „dobrej woli” i „dobrego charakteru” ubiegającego się o dokument. Oznacza to, że człowiek ten nie może mieć kryminalnej przeszłości, terrorystycznych powiązań, a także defraudacji czy dużego zadłużenia. Kandydat powinien posługiwać się przy tym językiem angielskim.