Brytyjczycy zaniepokojeni "zakazem" zawierania związków z obcokrajowcami
"Cała ta sytuacja niesamowicie mnie rozzłościła. To są najbardziej prywatne rzeczy w życiu ludzi - kogo kochasz i gdzie mieszkasz. A tymczasem mamy rząd, który pozbawia nas tego" - informuje na łamach portalu Euronews Brytyjka Katharine Ward.
Podobnie jak dziesiątki tysięcy innych Brytyjczyków w całym kraju, została ona dotknięta nowymi przepisami dotyczącymi wiz rodzinnych ogłoszonymi przez rząd w ubiegły poniedziałek.
Od kwietnia 2024 r. Brytyjczycy - lub osoby, które mają na Wyspach status osoby osiedlonej - muszą wykazać zarobki na poziomie minimum 38 700 funtów rocznie, aby otrzymać zgodę na sprowadzenie do kraju partnera z innego kraju.
Według danych HMRC, tylko 27 proc. populacji kraju zarabia taką kwotę (lub więcej).
The UK's migration policy is criticized in a new report as increasing numbers of people are crossing over the Channel, leaping from 299 in 2018 to 45,744⬇️https://t.co/QcUeCFurkP
— euronews (@euronews) October 31, 2023
Konserwatywny rząd Wielkiej Brytanii zapowiedział kontrowersyjną zmianę w ramach szerszego pakietu działań mających na celu ograniczenie salda migracji, które w ostatnich latach osiągnęło rekordowy poziom.
Ministrowie twierdzą, że dzięki zmianie w prawie wszyscy będą mieć pewność, iż osoby przeprowadzające się do kraju nie będą obciążać podatników poprzez pobieranie zasiłków.
Z drugiej strony zmiana oznacza jednak, że mniej majętne osoby nie będą w stanie sprowadzić swoich partnerów. Innymi słowy - związki z obcokrajowcami będą dla nich niemożliwe do utrzymania, co nazywane jest pośrednio "zakazem". "Zakaz ten obejmie 73 proc. populacji kraju" - wskazuje Euronews.
Według organizacji openDemocracy, brytyjski rząd zignorował zalecenia własnego Komitetu Doradczego ds. Migracji, zgodnie z którymi powinien obniżyć wymóg dochodu minimalnego.
Aktywiści podkreślają także, że konstruując nową politykę "Downing Street kompletnie zignorowało korzyści, jakie przynoszą gospodarce migranci".
Czytaj więcej:
Rząd UK będzie ograniczał imigrację do kraju. Chodzi także o obywateli UE
Była szefowa MSW Braverman: Torysom grozi zapomnienie, jeśli nie zatrzymamy imigracji
Były brytyjski wiceminister ds. imigracji: Integracja tak wielu przybyszów jest niemożliwa
Może dlatego że niektórzy pobierają pieniądze za papierowy ślub. Od 5000 do 30000£ Rekordzistą zawierał 2 śluby w roku .Można wziąć ślub zagranicą, a prawo angielskie nie ma nic do tego .Zakaz obowiązywał by tylko w UK .
Nie możliwe ,jeśli chodzi o obywateli polskich ponieważ zapisane mają swoje prawa w traktacie Brexitowym .Zmiany oznaczają naruszenia praw . Nie można zmienić ich bez udziału innego kraju w rozmowach .
Sprawa jest bardziej skomplikowana bo obecnie to Anglicy szukają żony czy męża z Europejskim paszportem żeby mogli spokojnie siedzieć w Hiszpanii. Jeździe do Benidorm, Calpe czy Alicante. Oni mają problem bo mogą siedzieć do 6 miesięcy a później na siłę drugie pół roku wracać do zagrzybialej nory w UK. Dużo Anglików ułożylo sobie tak życie biznesy i mają zajebisty problem. Emeryci to już w ogóle bo myśleli że spokojna starość w ciepłym kraju a rząd rzuca kłody pod nogi.