Bayern z pomocą Lewandowskiego rozgromił Arsenal 5:1
Monachijczycy prowadzili u siebie od 11. minuty po efektownym strzale zza pola karnego Arjena Robbena, ale - choć mieli dużą przewagę - jeszcze przed przerwą byli kilka razy w poważnych opałach.
W 27. minucie Manuel Neuer z trudem obronił strzał z rzutu wolnego jego rodaka Mesuta Oezila. Wkrótce potem Robert Lewandowski sfaulował w polu karnym Francuza Laurenta Koscielnego. Sędzia podyktował rzut karny dla gości. Strzał Alexisa Sancheza Neuer obronił, pierwsza dobitka Chilijczyka również była nieudana, ale przy kolejnej już się nie pomylił. Do przerwy było więc 1:1.
Druga połowa okazał się popisem Bayernu, który wykorzystał fakt, że od 49. minuty w zespole gości nie grał kontuzjowany Koscielny. Bez Francuza defensywa Arsenalu kompletnie się pogubiła. W 53. minucie wykorzystał to Lewandowski, który trafił do siatki po uderzeniu głową (dośrodkowywał z prawej strony Philipp Lahm). To jego szóste trafienie w obecnym sezonie LM.
Chwilę później polski napastnik popisał się efektownym zagraniem piętą, po którym w dogodnej sytuacji znalazł się Thiago Alcantara. Hiszpan bez kłopotów pokonał golkipera Arsenalu. W 63. minucie ten sam zawodnik podwyższył na 4:1, a w końcówce, gdy nie było już na boisku Lewandowskiego (grał do 86. minuty), wynik ustalił wprowadzony za niego Thomas Mueller.
Poprzednie spotkanie tych drużyn zakończyło się identycznym rezultatem. W listopadzie 2015 roku Bayern pokonał u siebie "Kanonierów" 5:1 w fazie grupowej LM.