Awaryjne lądowanie easyJet. "Przerażający" dźwięk w powietrzu
Do zdarzenia doszło w miniony piątek. Samolot zawrócił do Liverpoolu ok. 35 minut po starcie. Wcześniej maszyna krążyła nad Morzem Irlandzkim w celu zrzucenia paliwa.
Ludzie znajdujący się na ziemi, którzy słyszeli przelatujący samolot, ospisywali jego dźwięk jako "przerażający" i spekulowali, iż mógł nie pracować jeden z silników maszyny.
Z kolei z relacji pasażerów wynika, że dopiero po ok. 20 minutach od startu załoga poinformowała pasażerów o zaróceniu do Liverpoolu. "Mówili coś o drobnej usterce silnika. Później okazało się, że doszło do niej podczas startu, ale wtedy postanowiono kontynuować lot. Dopiero w powietrzu wszystko zaczęło wyglądać coraz groźniej i wydawało się, że piloci stracii jeden z silników" - relacjonuje Jan Nethercot, cytowana przez lokalne media.
Rzecznik easyJet potwierdził, iż lot do Paryża został zawrócony na lotnisko w Liverpoolu z powodu "elektrycznej usterki". Dodał, że wszyscy bezpiecznie wylądowali i zapewnił, iż "bezpieczeństwo pasażerów i załogi jest w easyJet najwyższym priorytetem".
Przewoźnik podstawił na lotnisko inną maszynę i pasażerowie z kilkugodzinnym opóźnieniem odlecieli do Francji.