Anglia: Niektóre dziury w drogach czekają na załatanie miesiącami
"Niektóre rady w Anglii potrzebują średnio ponad miesiąc na naprawę dziur, a niektóre pojedyncze dziury pozostają na miejscu przez 18 miesięcy" - alarmują Liberalni Demokraci w oparciu o zebrane samodzielnie dane.
Uwzględniając sytuację w całej Anglii, najgorzej z łataniem dziurawych jezdni radzi sobie stołeczna gmina Newham. Pracownicy potrzebują w niej średnio 56 dni, zanim droga zostanie naprawiona.
Drugie miejsce zajęła gmina Lambeth z wynikiem 50 dni. Liberalni Demokracji zauważają, że jeszcze w latach 2017-18 wynik ten wynosił 14 dni. Ich zdaniem, jest to bezpośredni efekt cięć budżetowych dla samorządów.
Ogółem spośród 81 angielskich gmin, z których pozyskano dane, aż 9 miała czas oczekiwania na naprawę dziur wynoszący 28 dni lub więcej. Wśród nich znalazły się m.in. gminy Westminster, Hammersmith & Fulham, Norfolk, Southampton czy West Sussex.
W przypadku pojedynczych dziur najdłuższy zarejestrowany przypadek miał miejsce w Stoke-on-Trent. Od momentu, gdy gmina otrzymała informację o uszkodzonej jezdni do momentu jej naprawy minęło aż 567 dni. Odnotowano także jeden przypadek z gminy Westminster, gdy naprawa trwała tylko jeden dzień mniej - 556 dni.
Liberalni Demokraci podkreślili, że cięcia budżetowe o łącznej wartości pół miliarda funtów na utrzymywanie dróg nie będą w żaden sposób mogły być zrekompensowane przez tzw. "fundusz dziurowy" o wartości 200 mln funtów, który niedawno zapowiedział rząd torysów.
Zdaniem opozycji, doprowadzi to jedynie do pogłębienia się "loterii kodów pocztowych", w której dostęp do bezpiecznych dróg uzależniony jest od tego, gdzie mieszkamy.
Czytaj więcej:
Władze gminy Slough wyrażają swoje obawy w związku z rozszerzeniem ULEZ
Gminy w Anglii ostrzegają: "Zmiany w zbiórce odpadów grożą chaosem"
Rząd planuje cięcia w opiece społecznej. Angielskie gminy protestują
Antyrojaliści krytykują koszty wymiany portretów monarchy w całym kraju