Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Adam Kszczot wicemistrzem świata na 800 metrów

Adam Kszczot wicemistrzem świata na 800 metrów
Polak zdobył dla Polski piąty medal w Pekinie (Fot. Getty Images)
Adam Kszczot (RKS Łódź) wynikiem 1.46,08 w biegu na 800 m zdobył srebrny medal lekkoatletycznych mistrzostw świata w Pekinie.
Reklama
Reklama

Wyścig zwyciężył Kenijczyk David Lekuta Rudisha - 1.45,84, a trzeci był reprezentant Bośni i Hercegowiny Amel Tuka - 1.46,30.

Kszczot od pierwszego biegu na mistrzostwach świata w Pekinie pokazywał, że do stolicy Chin przyjechał znakomicie przygotowany. W wielkim stylu wygrał swój bieg eliminacyjny.

Wiceprezes PZLA i szef Łódzkiego Okręgowego Związku LA Lech Leszczyński wyjaśnił, że Kszczot (RKS Łódź) nie jest do końca usatysfakcjonowany srebrnym medalem lekkoatletycznych mistrzostw świata w biegu na 800 m. "Adam chciał zdobyć złoto" - zaznaczył.

„On był przygotowany na medal i go zdobył. To ogromny sukces jego i całej dyscypliny. Tuż po zakończeniu biegu u Adama nie było jednak widać radości. Jeżeli bowiem widzimy złość u zawodnika, który jest wicemistrzem świata, świadczy to o jego niesamowitym charakterze. On systematycznie poprawia wyniki, ale ciągle mu mało” – wspomniał Leszczyński.

„Adam nadal jest bardzo młodym, ale już doświadczonym zawodnikiem. Finałowym biegiem w Pekinie pokazał, że igrzyska olimpijskie w 2016 i 2020 roku mogą należeć właśnie do niego. On dzisiaj nie przegrał złota, tylko wygrał srebro! Trzeba bowiem pamiętać, że w stawce finalistów miał dopiero piąty rekord życiowy, a dwóch jego rywali w tym roku biegało już szybciej od niego. To jednak Adam został wicemistrzem" - dodał.

Analizując finał szef ŁOZLA podkreślił, że Kszczot wybrał optymalną dla siebie taktykę. Jego zdaniem trzymając się wewnętrznego toru uniknął przebiegnięcia dodatkowych metrów, które mogłyby mieć decydujące znaczenie na finiszu.

„Adam pobiegł bardzo dobrze taktycznie i sprytnie schował się za dwoma Kenijczykami. Z jednym z nich przegrał, ale wygrał z pozostałymi rywalami” – zaznaczył.

Dodał, że równie emocjonujące jak sam bieg było dla niego oczekiwanie przez kilka minut na oficjalne wyniki rywalizacji. Powodem była obawa przed tym, czy Kszczot nie zostanie zdyskwalifikowany.

„W czasie biegu widziałem u Adama kilka lewych kroków, czyli postawienia lewej stopy za bieżnią. Adam był wprawdzie wypchnięty a cała sytuacja miała miejsce na prostej, co nic mu nie dawało, jednak podczas zawodów różne rzeczy się już działy. Dlatego zamarłem, gdy w ciągu minuty po zakończeniu rywalizacji nie wyświetlono jeszcze wyników. Pojawiły się one prawie pięć minut po biegu i przyznam, że były to dla mnie niezwykle stresujące minuty” – stwierdził Leszczyński.

Przed rozpoczęciem MŚ w Pekinie liczył, że Polacy przywiozą z tej imprezy sześć medali. Kszczot wywalczył piąte trofeum. 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 10.05.2024
    GBP 4.9961 złEUR 4.2979 złUSD 3.9866 złCHF 4.3984 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama