'Samoloty pełne Rumunów i Bułgarów uderzają na Wyspy'

Prawie wszystkie loty z Rumunii do Anglii na najbliższe dni są wyprzedane, a tanie węgierskie linie Wizz Air, chcąc zaspokoić ogromny popyt, podwoiły liczbę swoich połączeń. Rumunów nie odstraszają nawet wysokie ceny za bilet w jedną stronę - donosi dzisiejszy "Daily Mail".

Podobnie jest w Bułgarii. Na dworcu autobusowym w Sofii duży plakat reklamuje linie autokarowe do Londynu - na billboardzie widać Big Bena, double deckera i tradycyjne, czerwone budki telefoniczne. Miejscówki w autokarach wyjeżdżających z bułgarskiej do brytyjskiej stolicy są wyprzedane aż do 9 stycznia.

Już jutro obywatele Bułgarii i Rumunii otrzymają pełny dostęp do rynku pracy w 26 państwach członkowskich UE, w tym w Wielkiej Brytanii. Londyn boi się, że nowi przybysze będą nadużywać systemu świadczeń socjalnych, o czym również nie zapomniał wspomnieć dzisiejszy "Daily Mail".

Jak podaje brytyjski dziennik, obywatele obu krajów już wymieniają się na forach "poradami" dotyczącymi sprawnego poruszania się po brytyjskim systemie świadczeń socjalnych. "Mój mąż i ja chcemy mieć dziecko w Wielkiej Brytanii. Chcielibyśmy wiedzieć, o jakie zasiłki możemy się ubiegać. Jesteśmy zainteresowani otrzymywaniem dodatku mieszkaniowego" - pisze internautka na jednym z rumuńskich forów.

"Czytałam gdzieś, że od 25. tygodnia ciąży będę dostawać od brytyjskiego rządu po 190 funtów tygodniowo. Czy ktoś może mi pomóc w wypełnieniu odpowiednich dokumentów?" - pyta inna obywatelka Rumunii.

Tymczasem Aleksandra Dzhongova, która prowadzi w Bułgarii licencjonowaną agencję pracy, opowiada o firmach, które powstały tylko po to, aby "nauczyć" imigrantów, jak działa system opieki społecznej w Wielkiej Brytanii.

"Daily Mail" cytuje też osobę z firmy, która pomaga Rumunom znaleźć zatrudnienie na Wyspach: "Już teraz wielu rumuńskich obywateli korzysta z zasiłków, wcale ich nie potrzebując. Mam nadzieję, że rodacy na Wyspach nie powiedzą nowym imigrantom: 'Ubiegajcie się o zasiłki, bo wszyscy tak robią'".