'Pułapki życia na Wyspach' odstraszą imigrantów?

Kampania informacyjna, jaką chcą przeprowadzić władze brytyjskie w Bułgarii i Rumunii, to jeden z pomysłów polityków, którzy szukają wszelkich sposobów, aby zahamować kolejną falę migracji z dwóch nowych państw członkowskich UE - a tej spodziewają się w grudniu po zakończeniu okresu przejściowego regulującego dostęp do unijnych rynków pracy.

Urzędnicy ostrzegają też, że będą deportować każdego, kto przez trzy miesiące od przekroczenia brytyjskiej granicy nie znajdzie pracy lub przez pół roku nie będzie w stanie się utrzymać.

Brytyjczycy chcą uniknąć sytuacji po 2004 r. - tego roku zakończył się okres przejściowy dla Polski, a liczba polskich imigrantów, którzy wybrali Wielką Brytanię jako swoją nową ojczyznę, znacznie przerosła oczekiwania tutejszej władzy.

Zdaniem ministra społeczności i samorządów lokalnych, Erica Picklesa, kolejna fala "doprowadzi do problemów" w usługach, w tym w mieszkalnictwie. Według polityka, cudzoziemcy będą przede wszystkim wybierać Londyn, gdzie i tak "mieszka już wielu obcokrajowców".

Pickles dodaje jednak, że szacunki rządu - które mówią o 300 tys. nowych imigrantach z Rumunii i Bułgarii - są "nierozsądne", a cudzoziemców przybędzie znacznie mniej.