"Jak sprawić, by Wielka Brytania pozostała w UE?"
Pod presją części posłów własnej Partii Konserwatywnej oraz rosnących notowań eurosceptycznego ugrupowania UKIP premier David Cameron zapowiedział, że jeśli jego partia wygra wybory w przyszłym roku, doprowadzi do ponownego zdefiniowania więzi Wielkiej Brytanii z UE - jeszcze przed zapowiedzianym na 2017 r. referendum w sprawie ewentualnego wyjścia kraju z Unii.
Liberalni Demokraci dotychczas zgadzali się na plebiscyt tylko w wypadku, jeśli zostanie wypracowany nowy traktat, w ramach którego rząd brytyjski przekazałby Unii więcej ze swych kompetencji.
"Konserwatyści, powodowani własnymi racjami, postanowili wybrać tę arbitralną datę zaraz po czymś, co moim zdaniem będzie głównie syntetyczną renegocjacją warunków brytyjskiego członkostwa, która nie zadowoli posłów z tylnych ław" - stwierdził Clegg na marginesie trwającego właśnie dorocznego zjazdu partii w Glasgow. Podkreślił, że nie poprze strategii konserwatystów, która jego zdaniem "nie ma sensu w praktyce oraz (...) zaprzecza temu, co uroczyście uchwalaliśmy".
Tymczasem dziennik "Financial Times" napisał, powołując się na wysoko postawionych przedstawicieli Liberalnych Demokratów, że w sprawie referendum partia ta może być skłonna do ustępstw. Według gazety, kierownictwo liberałów przygotowuje obecnie strategię działania na okres po przyszłorocznych wyborach. Jeśli wybory wygra Partia Konserwatywna, liberałowie w rozmowach koalicyjnych mają zgodzić się na ustąpienie w kwestii referendum, ale w zamian za spełnienie "dużego pakietu wymogów w kwestii ustaw ustrojowych".
Chodzi m.in. o reformę Izby Lordów (przepadła w 2012 r. przez opór ze strony części posłów konserwatywnych), a także o zmiany w ordynacji w wyborach samorządowych i zasady finansowania partii. W niedzielę Clegg mówił też w BBC, że w ewentualnych rozmowach koalicyjnych jego ugrupowanie będzie się domagać podwyższenia podatków dla najwięcej zarabiających.
Kolejnym sygnałem sugerującym skłonność liberałów do ustępstw była poniedziałkowa wypowiedź Tima Farrona, typowanego na kolejnego przywódcę partii. "Ważne, żebyśmy w sprawie referendum nie poddali się zbyt łatwo, o ile w ogóle" - powiedział w Glasgow. "Dla mnie fundamentalne jest pytanie: Jak sprawić, by Wielka Brytania pozostała w UE?. Możliwe, że potrzebne do tego będzie referendum" - dodał.