Znalazła na działce niewybuch - przywiozła go na policję...
Mieszkanka Torunia przywiozła fiatem panda pod komisariat policji coś, co wyglądało jak pocisk. Jak się okazało, był to zapalnik dużego pocisku artyleryjskiego, który w przypadku samoczynnej detonacji mógł wyrządzić poważne szkody.
Kobieta porządkując działkę rekreacyjną wykopała skorodowany metalowy przedmiot. Niewiele się zastanawiając, owinęła podejrzany przedmiot w folię, ułożyła na wycieraczce przed siedzeniem pasażera i podjechała samochodem pod pobliski komisariat policji w dzielnicy Podgórz.
60-letnia torunianka poprosiła policjantów, aby zajęli się jej znaleziskiem. Gdy funkcjonariusze zobaczyli, co leży w pandzie, natychmiast wdrożyli procedury przewidziane w przypadku niewybuchów. Wezwali Grupę Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego z Komendy Miejskiej Policji, a parking komisariatu został opróżniony z samochodów i odgrodzony taśmą przed dostępem osób postronnych.
Później na miejscu zjawił się Wojskowy Patrol Rozminowywania. Saperzy orzekli, że znaleziony na działce przedmiot to zapalnik dużego pocisku artyleryjskiego, który w razie samoczynnej detonacji mógł narobić wiele szkody. Niewybuch został zabrany na poligon, gdzie został unieszkodliwiony.