O swoim odkryciu archeolodzy z Muzeum of London Archaeology (MOLA) poinformowali media teraz, ale dokonali go w kwietniu, tuż przed zakończeniem niezbyt owocnych wykopalisk.

"Przeglądałem dół z odpadkami, gdy nagle dostrzegłem zęby. Potem spod ziemi wyłoniły się i zalśniły dwa złote przedmioty. Te artefakty nie widziały światła dziennego od 1 300 lat, a ja byłem pierwszą osobą, która je zobaczyła. To uczucie nie do opisania. Ale wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze, jak wyjątkowe będzie to znalezisko" – poinformował kierownik wykopalisk, Levente Bence Balázs.

Dopiero dokładne badanie ludzkich szczątków oraz znalezionych obok nich przedmiotów - m.in. wysadzanego klejnotami naszyjnika i krzyża - uświadomiły archeologom rangę znaleziska. Okazało się bowiem, że trafili na pochodzący z wczesnego średniowiecza grób kobiety, która musiała być bardzo znaczącą postacią.

"To najbardziej okazały wczesnośredniowieczny pochówek kobiecy, jaki kiedykolwiek odkryto w Wielkiej Brytanii. Znalezienie czegoś takiego to marzenie archeologa" – stwierdził Levente Bence Balázs.

Badania samego grobu i szczątków kobiety pozwoliło archeologom ustalić, że zmarła pomiędzy 630 a 670 r.n.e. Pogrzeb miała niezwykły - ułożono ją na podeście, a obok umieszczono wspaniały 30-częściowy naszyjnik z misternie kutego złota wysadzany granatami i kamieniami półszlachetnymi. To najbardziej okazały naszyjnik tego typu, jaki znaleziono w Wielkiej Brytanii.

Równie ciekawy był drugi artefakt - duży, misternie zdobiony krzyż. Było na nim zupełnie niezwykłe przedstawienie ludzkiej twarzy - wykonane w srebrze i z niebieskimi szklanymi oczami. Obok zakopano też dwa garnki. Ich zawartości naukowcy jeszcze nie zbadali.

Czyje szczątki znaleziono w grobie w Harpole? Tego badacze nie wiedzą. Na pewno była to kobieta bardzo zamożna, prawdopodobnie wysoko postawiona w hierarchii kościelnej. Archeolodzy przypuszczają, że mogła być przełożoną jakiegoś klasztoru, a zarazem księżniczką. Eksperci są zgodni, że musiała to być jedna z pierwszych kobiet w Wielkiej Brytanii, które osiągnęły wysokie stanowisko w Kościele.

Co ciekawe, do odkrycia by nie doszło, gdyby nie budowa osiedla. Miasteczko Harpole nie było dotąd obiektem zainteresowań archeologów, w pobliżu nie było dotychczas żadnych znaczących wykopalisk. Naukowcy z Muzeum of London Archaeology nie natrafiliby na ten grób, gdyby nie firma deweloperska Vistry Group, która zleciła przeszukanie terenu budowy przed rozpoczęciem stawiania osiedla.

Deweloper zrzekł się praw do skarbu, który teraz należy do państwa. Ma jednak nadzieję, że po zakończeniu prac konserwatorskich, co potrwa co najmniej dwa lata, znalezisko zostanie wystawione w którymś z pobliskich muzeów.