Slash wyznał, z którym z jego licznych nałogów najtrudniej mu było się rozstać
Słynny w rozmowie z autorami niemieckiego podkastu "Antenne Sylt" zapewnił, że obecnie jest wolny od wszelkich używek. Zapytany o to, z którym uzależnieniem stoczył najcięższą walkę, bez wahania stwierdził, że z papierosami. Slash przyznał, że nie pali od 2009 roku, choć wcześniej "jarał" 60 papierosów dziennie.
Niestety dla tych, którzy też chcieliby się uwolnić od "dymka" nie ma krzepiących wiadomości. Jemu w rzuceniu palenia "pomogło" ciężkie zapalenie płuc. Przez dwa tygodnie miał ogromne problemy z oddychaniem, więc siłą rzeczy nie sięgał wówczas po papierosy. Po tej krótkiej abstynencji – za kategoryczną namową lekarza - stwierdził, że może uda mu się wytrzymać dłużej…
Sama sugestia lekarza i wola porzucenia nałogu były jednak niewystarczające, by bez problemu odzwyczaić się do papierosów. Ochota na "puszczenie dymka" męczyła go jeszcze przez lata.
"Najpierw używałem plastrów, później gum nikotynowych, w końcu przez dłuższy czas żułem Snus (popularną w Skandynawii używkę tytoniową, która zawiera więcej tytoniu niż zwykły papieros - przyp. red.), a po nim zacząłem żuć zwykłą gumę. I robię to nadal" - wyznał rockman.