Włosi wiedzieli to od zawsze, toteż z niemałym zdziwieniem, ale i satysfakcją, przyjęli informację o odkryciu naukowców z Nowej Zelandii. Orzekli oni, na podstawie skrupulatnych badań, że ser mozzarella jest... najlepszy do pizzy.

Miłośnicy włoskiej pizzy, przygotowywanej według klasycznych receptur i prawnie chronionej, nie przyjmują nawet do wiadomości tego, że można do niej dodać inny ser niż miękką białą mozzarellę. Tymczasem okazało się, że pomysłowość kucharzy przygotowujących placki na całym świecie nie ma granic. Są one pieczone z dodatkiem takich gatunków, jak Cheddar, Colby, Edam, Emmental, Gruyere, Provolone.

Pizzę doskonałą można zjeść wyłącznie z mozzarellą, bo tylko ona doskonale się ciągnie, łączy się perfekcyjnie ze wszystkimi dodatkami, nadaje całości idealny zapach i kruchość - ogłosili badacze z Instytutu Technologii Żywności w publikacji na łamach naukowego pisma wydawanego przez uniwersytet w Auckland.

Wyjaśnili, że doszli do takich wniosków po serii badań nad różnymi gatunkami serów, temperaturą wypieku i jego procesem, zdolnością do ciągnięcia się, elastycznością i wilgocią. Tylko mozzarella pomyślnie przeszła wszystkie te testy.

Ponadto naukowcy odkryli, że charakterystyczne w trakcie pieczenia pizzy bąbelki tworzą się tylko z tego właśnie sera; inne nie mają takich właściwości, gdyż są za mało elastyczne. Zarazem ser nie przypala się w trakcie pieczenia.

Pizzaioli z Neapolu, słynącego z najlepszej pizzy, oświadczyli, że są szczęśliwi, iż badacze z Nowej Zelandii przeprowadzili badania i ogłosili ich rezultaty. Prezes stowarzyszenia neapolitańskich piekarzy pizzy Sergio Miccu zauważył, że choć temperatura w piecu na drewno osiąga nawet 380 stopni Celsjusza, mozzarella nie traci swych właściwości.

A nie mówiliśmy? - pytają z satysfakcją mistrzowie spod Wezuwiusza na wieść o "odkryciu Ameryki" w Nowej Zelandii...