Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Sean Penn: Will Smith powinien trafić do więzienia za uderzenie Chrisa Rocka

Sean Penn: Will Smith powinien trafić do więzienia za uderzenie Chrisa Rocka
Sean Penn sam w przeszłości wielokrotnie był skazywany za napaść fizyczną. (Fot. Getty Images)
Już dawno umilkły echa wybryku Willa Smitha podczas ubiegłorocznej gali rozdania Oscarów. Do sprawy tej postanowił teraz wrócić Sean Penn. Hollywoodzki gwiazdor w najnowszym wywiadzie stwierdził, że Smitha spotkała zdecydowanie zbyt łagodna kara za spoliczkowanie Chrisa Rocka. Penn przypomniał, że on sam za podobny występek trafił przed laty do więzienia.
Reklama
Reklama

O ubiegłorocznej ceremonii wręczenia Oscarów mówiło się dużo głównie z powodu skandalicznego zachowania Willa Smitha, który w reakcji na żart z fryzury jego żony wtargnął na scenę i spoliczkował komika Chrisa Rocka. Gwiazdor "Facetów w czerni" wielokrotnie przepraszał za swój wybryk.

"Zdecydowanie przesadziłem. Wstyd mi, bo moje działania były sprzeczne z tym, kim chcę być. W świecie miłości i pokoju nie ma miejsca na przemoc" – kajał się w opublikowanym w sieci oświadczeniu. Zarząd Amerykańskiej Akademii Filmowej ukarał Smitha wydaniem 10-letniego zakazu wstępu na oscarową galę oraz wszelkie powiązane z nią imprezy.

Choć echa skandalu dawno już umilkły, do sprawy odniósł się teraz Sean Penn. W rozmowie z Variety hollywoodzki gwiazdor stanowczo potępił impulsywne zachowanie kolegi po fachu. Oberwało się też uczestnikom ceremonii, którzy tego samego wieczoru nagrodzili Smitha owacjami, gdy ten odbierał statuetkę Oscara za występ w dramacie "King Richard: Zwycięska rodzina".

"Po co plujesz na siebie i wszystkich wokół przez taką głupotę? Dlaczego ja trafiłem do pie***ego więzienia za to, co właśnie zrobiłeś? A wy, czemu tam stoicie i oklaskujecie jego najgorszy moment jako człowieka?" – grzmiał dwukrotny zdobywca Oscara.

Penn ma powody uważać, że Smitha potraktowano zbyt łagodnie. Jak wspomniał, on za podobne przewinienie trafił za kratki. Chodzi o incydent, do którego doszło w 1987 roku na planie dramatu kryminalnego "Kolory". Penn opluł wtedy i uderzył kilka razy w twarz jednego ze statystów. Aktor został za to skazany na 60 dni więzienia. Z kolei w 2010 roku skazano go na trzy lata w zawieszeniu i 300 godzin prac społecznych za napaść na fotografa. Gwiazdor najwyraźniej życzyłby sobie, aby Smith poniósł nieco poważniejsze konsekwencje niż zakaz wstępu na ceremonię wręczenia nagród.

Penn w ostrych słowach skomentował także decyzję Akademii, która w tym roku po raz drugi odmówiła prezydentowi Ukrainy wygłoszenia podczas gali pokojowego przemówienia. Aktor uważa, że gdyby Wołodymyr Zełenski wziął udział w zeszłorocznym rozdaniu Oscarów, do incydentu z udziałem Smitha w ogóle by nie doszło.

"Te bzdury nie miałyby wówczas miejsca. Will Smith nie podniósłby się z krzesła, by dokonać tego idiotycznego aktu przemocy. Producent Oscarów najwyraźniej uznał, że ukraiński prezydent nie jest wystarczająco beztroski. Co dostał w zamian? Willa Smitha" – skwitował Penn.

Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego tematu.
Bądź pierwszy! Podziel się opinią.
Dodaj komentarz
Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 26.04.2024
GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama