Polacy na Eurowizji: Portugalia przyjęła nas chłodem
Jak przekazał Gromee, pierwsze dni pobytu w Portugalii upłynęły reprezentantom Polski na próbach, wywiadach z mediami i kręceniu krótkich filmów na potrzeby konkursu.
“Na razie mieliśmy niewiele czasu dla siebie. Stale się gdzieś przemieszczamy. Poza Lizboną byliśmy już w Estoril i Ericeirze, gdzie w ostatnich dniach kręciliśmy 'film-pocztówkę' festiwalową” - dodał pochodzący z Krakowa muzyk.
Gromee i inni wykonawcy piosenki “Light Me Up”, która reprezentuje Polskę w konkursie Eurowizji, są zaskoczeni panującym w Portugalii chłodem.
“W Lizbonie jest wietrznie i zimno jak na tę porę roku. Kiedyś byłem już w Portugalii, na południu, i mam zupełnie cieplejsze wspomnienia z tego kraju” - stwierdził Gromee.
Polski DJ przyznał, że zespół, z którym wystąpi w walce o finał Eurowizji, ma dużą wiarę w sukces na festiwalu. Twierdzi, że nie tylko podczas dużych imprez tego typu, ale “w ogóle w życiu warto kierować się wiarą”. “Jestem osobą wierzącą i choć nie afiszuję się tym, to też nie wstydzę swoich przekonań religijnych” - podkreślił.
Gromee nie chce wróżyć z fusów i na kilka dni przed półfinałem zapewnia, że “Eurowizja jest niczym loteria”. Uważa, że niełatwo jest znaleźć jakiś wspólny mianownik dla piosenek, które wygrywały dotychczas na tym festiwalu.
“Trudno z wyprzedzeniem przewidzieć, jaki utwór zaskarbi sobie największe uznanie telewidzów. Jeśli chodzi o nas, to piosenka “Light Me Up”, z którą przyjechaliśmy na konkurs, jest już najwyżej notowana na europejskiej liście przebojów. Żaden inny uczestnik tegorocznej Eurowizji, poza nami, nie pojawił się na razie w gronie najpopularniejszych 140 piosenek naszego kontynentu” - dodał Gromee.