Pink wsparła rozwodzącą się Britney Spears, zmieniając tekst swojego przeboju
W ostatnich dniach show-biznesem wstrząsnęła informacja, że mąż Britney Spears, irański model i aktor, Sam Asghari po 14 miesiącach trwania ich małżeństwa i sześciu latach bycia parą, złożył do sądu pozew rozwodowy. Jako powód rozstania podał "różnice nie do pogodzenia". Do rozstania doszło ponoć po zdradzie, jakiej miała się dopuścić piosenkarka i kłótni, jaka się wywiązała na tym tle. Asghari próbuje zakwestionować podpisaną przed ślubem intercyzę i będzie domagał się alimentów.
W tych trudnych okolicznościach Spears może liczyć na wsparcie ze strony swojej branżowej koleżanki, Pink. Podczas niedawnego koncertu w Detroit, na stadionie baseballowym Comerica Park, gdzie Pink zawitała w związku ze swoją trasą "Summer Carnival", subtelnie zmieniła ona tekst utworu "Don’t let me get me".
"Mam dość bycia porównywaną do cholernej Britney Spears / Ona jest taka ładna / To po prostu nie jestem ja" – śpiewała w oryginalnej wersji. Teraz jednak "cholerna Britney Spears" stała się "słodką". Gdy fani usłyszeli tę zmianę, zareagowali aplauzem.
O nawiązanie do Spears w swoim przeboju, Pink została spytana w lutym przez magazyn "People". "Ludzie myślą, że czepiam się Britney w Don't Let Me Get Me. Tymczasem zawsze czułam, że jestem dla niej jak starsza siostra. Jestem wobec niej bardzo opiekuńcza. Jest najsłodszą osobą na świecie" – stwierdziła Pink, która jest o dwa lata starsza od Britney.
Nim pojawiła się informacja o rozpadzie małżeństwa Spears, wiele osób współczuło jej, że przez ponad 13 lat była pod kuratelą ojca, który sprawował kontrolę zarówno nad jej życiem zawodowym, jak i prywatnym, co miało być polem do wielu nadużyć ze strony rodziny piosenkarki.
W 2021 r. sąd zniósł tę kuratelę. Dzięki temu Britney mogła m.in. wziąć ślub ze swoim wieloletnim partnerem, Samem Asgharim.