"Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega, że depresja dotyka 350 milionów ludzi na całym świecie, o wiele więcej kobiet niż mężczyzn. Niestety w dzisiejszych czasach większość osób prędko sięga po leki uspokajające i antydepresanty, ponieważ wydają się najszybszym sposobem, by znów poczuć się dobrze" - przestrzega w swojej książce "Rośliny nas ocalą" Miriam Borovich.

Eksperci coraz częściej zwracają uwagę na profilaktykę zdrowia psychicznego. Przez lata nasza uwaga koncentrowała się na tężyźnie fizycznej, spychając gdzieś na bok nasze dobre samopoczucie, higienę życia. Dziś wraz z rosnącą liczbą osób cierpiących z powodu stresu, przygnębienia i depresji, coraz głośniej mówi się o tym, czego potrzebuje również nasza dusza.

I tak wśród trendów wellness, obok różnorodnych treningów, pojawia się również medytacja, joga, ćwiczenia oddechowe, które mają zniwelować skutki zawrotnego tempa naszego życia. Taką profilaktykę można wspierać również naturalnymi "medykamentami" i korzystać z dobrodziejstw zielarstwa.

"Dziurawiec jest coraz częściej wybierany jako naturalna kuracja przeciwdepresyjna pierwszego rzutu w lekkich dolegliwościach depresyjnych, co potwierdza wiele dostępnych informacji i przeprowadzonych na świecie badań" - przyznaje autorka. Zapewnia, że to zioło jest bardzo pomocne w radzeniu sobie z przygnębieniem i niepokojem.

Śmiało można sięgać po dziurawiec, kiedy dopada nas zimowe przesilenie czy też osłabienie- spadek formy, który nie jest związany z depresją. W takich sytuacjach można posiłkować się odwarem z dziurawca.

"By przygotować odwar z dziurawca, należy 2 łyżeczki dziurawca i 2 szklanki wody gotować przez 3-4 minuty. Po zdjęciu z ognia zostawiamy odwar na 5 minut pod przykryciem, po czym przelewamy przez sitko i popijamy. Można też pić jedną filiżankę dzienni, wieczorem, na lepszy sen" - instruuje Miriam Borovich.

Ostrzega jednak, że dziurawiec może wchodzić w szkodliwe reakcje z wieloma lekarstwami. Dlatego warto wcześniej skonsultować się z lekarzem rodzinnym.