Monument polskiej artystki stanie w Nowym Jorku
"Półtora roku temu przeprowadziłam się na Greenpoint po 18 latach mieszkania na Manhattanie. Zapach wypieków z okolicznych piekarni, kwitnących lip oraz ogródków przydomowych wzbudził we mnie intensywne uczucie nostalgii za Polską, jaką pamiętam z dzieciństwa" - wyjaśnia Martynka Wawrzyniak motywy, które skłoniły ją do stworzenia publicznej rzeźby.
Jak dodaje artystka, jest to metafora, refleksja na temat uniwersalnie pojętej koncepcji migracji i imigracji. Stają się one obecnie szczególnie palącym, globalnym problemem.
"Każdy z nas mieszkańców Grennpointu skądś pochodzi. Niektórzy, jak Polacy, przybyli z odległych krajów, inni z różnych stanów USA, czy z innej z ulicy lub dzielnicy. Każdy może się identyfikować z koncepcją migracji na makro lub mikro skalę" - dodaje Wawrzyniak.
Greenpoint to dla niej przykład taki jak wiele miejsc, choć - argumentuje - mieści się w Nowym Jorku na samym szczycie gentryfikacji. Zmienia się też kompozycja demograficzna dzielnicy. Dużo Polaków, którzy stanowili niegdyś wielką część społeczności opuszcza Greenpoint ze względu na rosnące ceny - podkreśla autorka "Projektu ziemia".
Typowo niegdyś imigrancka, robotnicza dzielnica położona tuż koło Manhattanu, po drugiej stronie Rzeki Wschodniej, przekształca się w modne miejsce. Masowo przybywają do niej artyści oraz młodzi bardziej zamożni niż dawni mieszkańcy profesjonaliści amerykańscy.