Majówka po włosku? Bób i owczy ser
Zwyczaj majówek sięga czasów starożytnych, gdy Rzymianie pod gołym niebem witali nadejście prawdziwej ciepłej wiosny obiadem pełnym przysmaków, ale prostym w przygotowaniu.
Od końca kwietnia w sklepach i na targach można kupić świeży, tegoroczny "bób na majówki". Przygotowanie podstawowego posiłku do piknikowego koszyka polega wyłącznie na wyjściu bobu ze strąków, ułożeniu go w misce lub na talerzu i obfitym posypaniu wiórkami owczego twardego sera, pecorino, aby przeszedł jego smakiem.
Przypomina się, że zwyczaj jedzenia bobu w basenie Morza Śródziemnego znany był już kilka tysięcy lat przed naszą erą. Wielokrotnie opisywano go w czasach starożytnych , obecny był również w mitologii.
W wiekach antycznych nie miał on jednak zbyt dobrej sławy, jako pokarm trudny do strawienia. Nic dziwnego - jedzono go wtedy razem ze strączkami.
Popularny ser z owczego mleka również znany jest od czasów Starożytnego Rzymu. Można o nim przeczytać w tekstach historyka i pisarza Pliniusza Starszego oraz ojca medycyny Hipokratesa. Pierwowzór dzisiejszego pecorino słynął z tego, że łatwo można było go przechować , był bardzo pożywny i dlatego stanowił ważny element diety żołnierzy przed bitwami.